Skok na kasę w Orlenie?
Minister skarbu naciska na szybkie zakończenie fuzji PKN Orlen z węgierskim MOL-em. Wyjście spod opieki państwa to ostatnia szansa na zachowanie w Orlenie wpływów SLD - pisze "Gazeta Wyborcza".
Jak dowiedział się dziennik, w piątek w resorcie skarbu odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli między innymi minister skarbu Zbigniew Kaniewski, prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel oraz Krzysztof Żyndul, prezes Nafty Polskiej. Tematem była sprawa fuzji pomiędzy Orlenem i MOL-em. Według informatora gazety minister Kaniewski ogłosił, że "jest zdeterminowany, by przeprowadzić fuzję z MOL-em do końca kwietnia".
Dlaczego prywatyzacja ma zostać tak przyspieszona? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza". Oficjalnie resort wyjaśnia, że dobrze byłoby, aby prace zakończono przed wygaśnięciem ważności podpisanego jesienią ubiegłego roku przez prezesów listu intencyjnego pomiędzy spółkami. "To dość śmieszny powód. Przecież ważność listu intencyjnego można przedłużyć" - mówi rozmówca "Gazety Wyborczej" z Nafty Polskiej. Prawdziwym problemem prezesa Wróbla jest to, że stoi przed nim widmo zmiany rządu.
Jaki będzie nowy rząd - tego nie wie nikt. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak założyć, że nie będzie już tak przychylny połączeniu PKN z MOL-em. Zwłaszcza, że budzi ono wiele wątpliwości.
Według rozmówców "Gazety Wyborczej" samo hasło fuzji i stworzenia środkowoeuropejskiego koncernu paliwowego może być tylko zasłoną dymną. Pod hasłem połączenia z MOL-em Orlen chce wykupić od Nafty 17,6%, a następnie je umorzyć. Takie rozwiązanie niosłoby dla zarządu miłe następstwa - pisze gazeta. Państwo utraciłoby kontrolę nad spółką. Utrzymałaby ją w rękach obecna ekipa powszechnie kojarzona z SLD i lewicą - czytamy w "Gazecie Wyborczej". (IAR)