Skazany za molestowanie pracuje u posła Samoobrony
W biurze sieradzkiego posła Samoobrony
Edwarda Kiedosa pracuje skazany prawomocnym wyrokiem za
molestowanie seksualne i rozpijanie nieletnich wiceszef tej partii
w mieście Włodzimierz Piasecki - ujawnia "Dziennik".
Po godzinach pracy poselski lokal za jego sprawą zmienia się w miejsce schadzek i alkoholowych libacji. Posłowi Kiedosowi to nie przeszkadza. A partia nie reaguje.
Siedzę tutaj bardzo często i społecznie pomagam ludziom. Rolnicy najchętniej do mnie przychodzą. Nawet jak mnie nie ma, to dopytują, kiedy będę. Po prostu we wszystkim im doradzę - reklamuje się Piasecki. W styczniu 2005 r., wtedy radny powiatu sieradzkiego, Piasecki został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za molestowanie seksualne i rozpijanie osoby nieletniej.
Piasecki mandat stracił, ale w partii pozostał. Nie chciałbym tego oceniać ani komentować. Pan Piasecki został wybrany wiceprzewodniczącym partii w demokratycznych wyborach, dlatego działa pod tym szyldem - ucina poseł Kiedos.
Ale góra w Samoobronie z tego wyboru szczęśliwa już nie jest. Piasecki nie tylko powinien stracić stanowisko, ale w ogóle powinien zostać pozbawiony członkostwa w partii - denerwuje się Krzysztof Filipek i obiecuje, że sprawa zostanie wyjaśniona.
Piasecki wszystkiemu zaprzecza. I przekonuje, że informacje o jego libacjach to nagonka działaczy PSL na Samoobronę. (PAP)