Skatował psa, zainscenizował wypadek. Sprawca jest w rękach policji
Wolontariusze fundacji "Zwierzaki niczyje" znaleźli psa całego we krwi i z obrzękiem czoła przy torach kolejowych. Przeszedł m.in. operację głowy, nieprędko jednak wróci do siebie. Mają pewność, że zwierzę pobito. Policjanci zatrzymali osobę, która to zrobiła.
Policja szukała sprawcy niemal przez tydzień. W środę zgłosiła się kobieta twierdząca, że wie kto skatował psa. Na fanpage'u fundacji "Zwierzaki Niczyje" czytamy, że została przesłuchana. "Przed odjazdem rzekła: 'Nie zrobiłam tego dla nagrody, nie chcę jej, niech pani da na te wszystkie biedne psy i koty z Przytuliska'. 'Ja z tą wiedzą spać już nie mogłam'." – relacjonuje wolontariuszka, dodając, że po sprawcę pojechano do pracy i że przyznał się do winy.
Suczka przebywa obecnie w gorzowskiej lecznicy. Ma rany na głowie i zdaniem weterynarzy te spowodowane zostały uderzeniem tępego narzędzia, typu młotek i siekiera – od razu wykluczyli wypadek komunikacyjny. Jak podają lokalne media, psa czeka długa rehabilitacja. Internauci wpłacili na jego leczenie kilka tysięcy złotych.