Skarbiec Lema
Przejrzenie i opracowanie archiwum pozostawionego przez Stanisława Lema zajmie kilka lat. Zmarły 27 marca pisarz pozostawił m.in. dziesiątki tysięcy listów, maszynopisy, mnóstwo dokumentów i wycinków prasowych. Są też oczywiście książki. Bezcennymi zbiorami nie zainteresowała się dotąd żadna instytucja. - Samych wydań książek Lema w obcych językach jest prawie półtora tysiąca - mówi Wojciech Zemek, były sekretarz pisarza, który wraz z synem Stanisława Lema, Tomaszem, zajmuje się porządkowaniem zbiorów.
18.05.2006 | aktual.: 18.05.2006 08:13
Płonące rękopisy
Najbardziej intrygujące jest odnalezienie rękopisów czy maszynopisów Lema z niewydanymi utworami. - O ile się orientuję, nie pozostawił żadnego niedokończonego utworu, czy takiego, którego nie zdążył opublikować - mówi Zemek. W archiwum są maszynopisy niektórych powieści, prawdopodobnie jednak tylko wersji ostatecznych. - Nie zachowały się wariantowe wersje znanych tekstów, poprawki autora itd. - dodaje były sekretarz pisarza. - Co prawda, wiele utworów powstawało w różnych wersjach, jednak po ostatecznym ustaleniu tekstu pisarz miał zwyczaj palenia innych wariantów. Podejrzewam więc, że podobny los mógł spotkać także teksty nieukończone, z których autor nie był zadowolony. Niestety, o paleniu maszynopisów w kominku wiem tylko z opowiadań, sam nie byłem świadkiem czegoś takiego.
Czy Lem pisał kryminały?
Niewykluczone, że w archiwum jest jednak przynajmniej jedna niewydana powieść. - Pamiętam teczkę opatrzoną tytułem "Zupełnie nieudany kryminał". Było to coś á la Chandler, o takim kryminale wspominał mi również sam autor. Ta teczka przypuszczalnie przetrwała i prędzej czy później wpadnie w nasze ręce - mówi Zemek. To byłaby literacka sensacja. Lem lubił stosować w swych utworach schematy powieści kryminalnej, by przypomnieć tylko "Śledztwo" czy "Katar".
Lem i Mrożek
Uporządkowano część listów, pisanych przez Lema i do niego kierowanych. Jeden blok korespondencji, listy wymieniane ze Sławomirem Mrożkiem, zostanie wkrótce opublikowany. - Jest ich około 600, na razie mogłem przeczytać kilkadziesiąt. Fascynujący materiał! - mówi prof. Jerzy Jarzębski, znawca twórczości Lema. W 2002 r. w Wydawnictwie Literackim ukazał się opracowany przez prof. Jarzębskiego wybór korespondencji Lema, zatytułowany "Listy albo opór materii". To zabawne, a zarazem upiorne świadectwo kłopotów, jakie pisarzowi sprawiały komunistyczne władze. Listów pozostawionych przez Lema jest około 50 tysięcy. - Są prywatne i urzędowe. Korespondował z całym światem, zachowywał zarówno listy otrzymane jak i kopie pisanych, jak przypuszczam, dla własnej wygody. Na pewno można je w jakiś sposób wykorzystać, na przykład dla stworzenia swoistej autobiografii korespondencyjnej - uważa Zemek. - Oczywiście nie wszystkie. Listy to sprawa poufna, prywatna. Myśląc o publikacji trzeba zachować najwyższą ostrożność -
dodaje prof. Jarzębski.
Pisarz nieprawomyślny
Co jeszcze jest w archiwum? Przede wszystkim dokumenty, związane z literackimi dokonaniami Lema, w tym recenzje wewnętrzne, jakimi w dawnych czasach opatrywano każdy nadesłany do wydawnictwa rękopis. - Te dokumenty świetnie oddają ducha epoki, gdy na przykład krytykowano pisarza za ideologiczną nieprawomyślność - mówi Zemek. Zachowały się wycinki oraz egzemplarze czasopism z omówieniami książek autora "Solaris". Przysyłali je z całego świata agenci literaccy pisarza. "New York Times" recenzował wszystkie jego książki. Lem, jak każdy pisarz, interesował się tym, co o nim pisano. - Nie był jednak tymi opiniami specjalnie przejęty - zdradza były sekretarz pisarza.
Jaka przyszłość czeka bezcenne archiwum pozostawione przez pisarza o światowej sławie?
- Od jego śmierci upłynęły zaledwie dwa miesiące. Dopiero rozpoczęliśmy porządkowanie archiwum, a to praca, która potrwa całe lata - mówi Zemek. Wszystko zależy od najbliższych pisarza, żony i syna. - Jeszcze za wcześnie na podejmowanie wiążących decyzji o losach archiwum, zwłaszcza że nie wiemy dokładnie, co zawiera i jakie są w nim proporcje pomiędzy tym, co prywatne, a tym co można by udostępnić - uważa Tomasz Lem.
Włodzimierz Jurasz