Skandal wokół hiszpańskiej defilady wojskowej
Relacje hiszpańskich mediów z przebiegu tradycyjnej defilady wojskowej z okazji święta
narodowego, która odbyła się w Madrycie, okraszone są opowieścią o tym, jak dosadnie wyraził się o tej paradzie przy włączonym mikrofonie przywódca opozycji.
12.10.2008 | aktual.: 12.10.2008 20:23
Poprzedniego dnia Mariano Rajoy, przewodniczący konserwatywnej Partii Ludowej, uczestnicząc w zgromadzeniu partyjnym w mieście Coruna (Corunia) narzekał w rozmowie ze współpracownikiem, nie wiedząc, że głośniki przekażą jego słowa całej sali: Wyobraź sobie, że jutro muszę uczestniczyć w tej ch... paradzie ("el coniazo del desfile"). To mi dopiero perspektywa!.
Nazajutrz Rajoy wydał oświadczenie: "Aby uniknąć wszelkich nieporozumień, pragnę potwierdzić moją znaną postawę nacechowaną maksymalnym szacunkiem, miłością i poszanowaniem dla sił zbrojnych, jak i dla święta narodowego, z okazji którego odbywa się defilada wojskowa".
Podczas defilady, która w tym, roku odbyła się w strumieniach ulewnego deszczu, co zmusiło organizatorów do zrezygnowania z części przewidzianej parady lotniczej, publiczność pilnie śledziła zachowanie się lidera opozycji. Przez cały czas "zachował na trybunie twarz pełną powagi", jak odnotowały hiszpańskie radio i telewizja.