Skandal w Zabrzu - pijani kierowcy autobusów i dyspozytor
Kierowcy dwóch autobusów komunikacji
miejskiej w Zabrzu zostali przyłapani na jeździe po
pijanemu. Policja skontrolowała ich rano, gdy autobusy były
jeszcze puste. Po sprawdzeniu okazało się, że nietrzeźwy jest
także dyspozytor firmy, w której pracują obaj mężczyźni.
19.09.2005 | aktual.: 19.09.2005 14:20
Cała trójka będzie odpowiadać za pełnienie obowiązków służbowych pod wpływem alkoholu, a kierowcy dodatkowo za kierowanie pojazdami "na podwójnym gazie" - powiedział kom. Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Stan kierowców odkryto dzięki akcji "Trzeźwość", prowadzonej od rana przez zabrzańskich policjantów. Krótko przed 5.00 rano funkcjonariusze kontrolowali m.in. trzeźwość kierowców autobusów, przyjeżdżających po pasażerów na miejski dworzec autobusowy.
U 45-letniego kierowcy ikarusa, obsługującego linię nr 86, badanie trzeźwości wykazało 0,74 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kilka minut później u 56-letniego kierowcy, rozpoczynającego kurs linii 270, stwierdzono 0,44 promila.
Obaj kierowcy to pracownicy tej samej prywatnej firmy przewozowej z Rudy Śląskiej, świadczącej usługi na niektórych liniach w Zabrzu. Po tych incydentach policjanci postanowili skontrolować dyspozytora firmy. Miał 0,62 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Policjanci zatrzymali kierowcom dokumenty uprawniające do kierowania pojazdami. Kierowca, który miał ponad 0,5 promila alkoholu, stanie przed sądem. Za prowadzenie po pijanemu grozi mu do dwóch lat więzienia. Musi także liczyć się z zarzutem sprowadzenia niebezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Kierowca, który miał 0,44 promila alkoholu, odpowie za wykroczenie. Policjantom tłumaczył, że tego dnia nie miał pracować na ranną zmianę. Zamienił się z niedysponowanym kolegą.