Skandal w armii USA - miał walczyć z molestowaniem, aresztowali go za... molestowanie
Dowódca wydziału do walki z molestowaniem seksualnym w siłach powietrznych USA został aresztowany za... molestowanie. Zdarzenie to zbiegło się z publikacją najnowszego raportu Pentagonu, który stwierdza, że liczba zgłoszonych przestępstw na tle seksualnym w amerykańskiej armii wzrosła w ubiegłym roku.
07.05.2013 | aktual.: 08.05.2013 05:24
41-letni podpułkownik Jeffrey Krusinski został zatrzymany przez policję po tym, jak w środku nocy z soboty na niedzielę podszedł pijany do przypadkowej kobiety na parkingu i "łapał ją za piersi i pośladki".
Ofiara zeznała, że musiała walczyć, by odepchnąć napastnika, a potem niezwłocznie wezwała policję. Do zdarzenia doszło pod Waszyngtonem, zaledwie kilka mil od Pentagonu.
Sprawa jest o tyle oburzająca, że Krusinski od lutego stał na czele wydziału do walki z molestowaniem seksualnym w siłach powietrznych USA. Wojskowy został natychmiast usunięty jak tylko sprawa jego aresztowania wyszła na jaw.
Incydent po raz kolejny unaocznił ogromny problem z jakim zmagają się amerykańskie siły zbrojne - statystyczna żołnierka ma większe szanse zostać napadnięta przez kolegów, niż zginąć na polu bitwy. A ofiarami molestowania, choć o wiele rzadziej, padają również mężczyźni.
Tę ponurą statystykę potwierdza najnowszy raport Pentagonu, który został opublikowany zaledwie dwa dni po zatrzymaniu Krusinskiego. Dokument stwierdza, że liczba zgłoszonych przestępstw na tle seksualnym w wojsku wzrosła z 3192 do 3374 w 2012 roku. A co gorsza, bazując na wynikach anonimowej ankiety szacuje się, że ofiarą takich napaści mogło faktycznie paść nawet 26 tys. osób służących w siłach zbrojnych (w 2011 roku - 19 tys.).
Ta szokująca różnica bierze się stąd, że żołnierki i żołnierze boją się zgłaszać takie sprawy z obawy o konsekwencje ze strony innych wojskowych. Tym bardziej, że często napastnikiem są ich formalni przełożeni.
Jak donosi agencja Associated Press, sekretarz obrony Chuck Hagel nakazał podjęcie szeregu kroków, które mają poprawić sytuację. Należy jednak odnotować, że amerykańska armia już nie raz brała się za rozwiązanie problemu, przeważnie bez większych rezultatów. Nic nie wskazuje na to, by tym razem miało być inaczej.
Reakcja Obamy
Prezydent Barack Obama zadeklarował konieczność zdecydowanego przeciwstawienia się przestępczości seksualnej w siłach zbrojnych USA.
- Zasadniczą wytyczną jest to, że czegoś takiego nie toleruję - powiedział dziennikarzom Obama zaznaczając, że wobec sprawców należy ściśle stosować przewidziane prawem sankcje karne i dyscyplinarne, w tym zwalnianie ze stanowisk i wydalanie ze służby.