Skandal podczas meczu V ligi. Wbiegli na trybuny, dwie osoby w szpitalu

Skandalem zakończył się mecz V ligi piłkarskiej pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie. Grupa zamaskowanych osób wbiegła na trybuny i zaatakowała fanów przyjezdnej ekipy. Dwie osoby trafiły do szpitala - poinformował RMF FM.

Skandal podczas meczu V ligi. Wbiegli na trybuny, dwie osoby w szpitalu
Skandal podczas meczu V ligi. Wbiegli na trybuny, dwie osoby w szpitalu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Tomasz Warszewski

05.10.2024 | aktual.: 05.10.2024 18:07

Do skandalicznego incydentu doszło w sobotę przy okazji spotkania V ligi pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie. RMF FM ustalił, że grupa kibiców wtargnęła na stadion ok. 60 minuty meczu. Zaatakowana została grupa przyjezdnych, która miała ze sobą flagę Sokoła.

Zaatakowali na trybunach. Dwie osoby ranne. Mecz w Gdańsku przerwany


Sędzia postanowił przerwać mecz. - Flaga sobie wisiała, oni podbiegli, popchnęli ich, zerwali (flagę) i zaczęli ich tam okładać - powiedział RMF FM Sebastian Rogksz, wiceprezes klubu z Bożepola Wielkiego.

Po tym, jak sędzia przerwał sobotnie spotkanie, delegat ze związku oraz arbitrzy chcieli wznowić rywalizację po kilkunastu minutach przerwy. Drużyna przyjezdnych nie wyraził na to zgody. - Troszkę przesadą było dla nas, że gdzieś tam się kopie chłopców po głowach, a my sobie obok mamy grać w piłkę jakby nigdy nic - podkreślił wiceprezes Sokoła Bożepole Wielkie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z informacji RMF FM wynika, że dwie osoby trafiły do szpitala. Wśród poszkodowanych jest jedno dziecko. Na szczęście u zaatakowanych kibiców wykluczono poważniejsze obrażenia.

O sprawie wie już gdańska policja, która potwierdziła, że na badania do lecznicy udał się 14-letni chłopiec. Później w placówce pojawili się też dwaj poszkodowani 31-latkowie.

Na trybunach nie było funkcjonariuszy, gdyż zgodnie z przepisami, nie muszą oni zabezpieczać meczów V ligi piłkarskiej. - Zapewnienie bezpieczeństwa spoczywa na organizatorze tego typu imprezy sportowej. Gdy tylko policjanci otrzymali informację o tym, że na meczu V-ligowych klubów doszło do pobicia, oficer dyżurny na miejsce skierował policjantów - powiedział RMF FM asp. szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy gdańskich policjantów.

Policja zabezpieczyła już zapis z kamer monitoringu. Trwa jego analiza, która ma pomóc w ustaleniu okoliczności całego zajścia. Planowane jest też przesłuchanie świadków.

Do sprawy odniósł się już gospodarz sobotniego meczu. "Na trybuny wtargnęła grupka wyrostków, nie mająca nic wspólnego ze Stoczniowcem, która zerwała flagę Sokoła i poturbowała dwie osoby… Nie znajdujemy słów dezaprobaty dla takich zachowań" - napisał Stoczniowiec Gdańsk w mediach społecznościowych.

"Mimo rekomendacji sędziego i obserwatora, o tym, że mecz powinien być dokończony, zespół gości zszedł z boiska. Pomimo tego, że na obiekcie pojawiła się policja i nie było żadnego zagrożenia dla zdrowia piłkarzy. Arbiter nie miał innego wyjścia i zakończył to spotkanie przy stanie 1:0 dla Stoczniowca" - dodał klub.

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (136)