Skandal, musimy płacić za jej mieszkanie!
2200 zł - właśnie tyle co miesiąc dostaje z sejmowej kasy posłanka
Elżbieta Jakubiak, by mogła przenocować w Warszawie, gdy tylko ma taką
ochotę.
2200 złotych - właśnie tyle co miesiąc dostaje z sejmowej kasy posłanka Elżbieta Jakubiak (44 l.), by mogła przenocować w Warszawie, gdy tylko ma taką ochotę. Te pieniądze idą z budżetu sejmu na wynajęcie dla niej mieszkania, choć Jakubiak wcale nie ma daleko do domu - jej willa stoi jakieś 50 km od gmachu parlamentu.
Tysiące Polaków codziennie pokonują taką albo i większą odległość, by dojechać do pracy w stolicy. - W Warszawie dorabiam do emerytury, trzy razy w tygodniu jadę pociągiem do pracy - mówi nam Jadwiga Nowacja (68 l.). Ale pani poseł na coś takiego ochoty nie ma.
- Niech pan spróbuje dojeżdżać 50 kilometrów do pracy. Zobaczy pan, czy to jest możliwe. To droga przez mękę - złości się Jakubiak, która ma dom nad Zalewem Zegrzyńskim tuż pod Warszawą. Ale w czasie posiedzeń Sejmu, czyli średnio po trzy dni co dwa tygodnie, wygodnie nocuje w mieszkaniu, które opłaca jej kancelaria sejmu.
Za 2200 zł, które posłom przysługuje na zakwaterowanie w stolicy, można wynająć dwupokojowe mieszkanie. I politycy z tego korzystają. W ciągu niespełna dwóch lat za ich zakwaterowanie w Warszawie podatnicy zapłacili już prawie 5,5 mln zł.
Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:
*Skandal! Płacimy posłance za mieszkanie