ŚwiatSkandal dyplomatyczny w Brukseli z powodu "Polskich marzeń tłuczonych kartofli"

Skandal dyplomatyczny w Brukseli z powodu "Polskich marzeń tłuczonych kartofli"

Wychodzący w Brukseli i uważany za prestiżowy tygodnik "European Voice" opublikował artykuł o Polsce pod rządami braci Kaczyńskich, zatytułowany "Polskie marzenia tłuczonych kartofli". Polskie przedstawicielstwo przy UE zareagowało, wysyłając krytyczny list do redakcji.

Skandal dyplomatyczny w Brukseli z powodu "Polskich marzeń tłuczonych kartofli"
Źródło zdjęć: © PAP

30.03.2007 | aktual.: 30.03.2007 19:53

W artykule, utrzymanym w tonie paszkwilu, autor Rein F. Deer pisze, że "kiedy Polacy wreszcie odzyskali wolność, to nie mają pojęcia, co z nią zrobić". Lecha i Jarosława Kaczyńskich nazywa "Braćmi-Kartoflami", "dziwacznymi, zabawnymi politykami", dla których polska demokracja "stała się placem zabaw".

"Jeden z nich jest premierem, podczas gdy jego identyczny brat występuje jako prezydent. A może na odwrót? Dla amatorów politycznych ciekawostek oto wskazówka: spójrz na pieprzyk na lewym policzku prezydenta Lecha i sierść kota na garniturze premiera Jarosława" - brzmi fragment artykułu.

"Zamiast wykorzeniać skorumpowaną biurokrację, taktyką Braci-Kartofli w walce o rząd dusz jest polowanie na czarownice, czyli na byłych komunistów w administracji, którzy są potem zastępowani przez ich ultra-katolickich kolesiów. Nawet Kościół nie był uodporniony. Arcybiskup Stanisław Wielgus został zmuszony do rezygnacji, ponieważ wraz z tuzinem innych polskich biskupów 'współpracował' z komunistami" - napisał Deer.

Jego zdaniem, "jak wiele aspektów rzeczywistości, Europa także stanowi problem dla bliźniaków i ich przyjaciół. Nie zgadzają się na pozbycie się kary śmierci. Ciężkie czasy nadeszły także dla homoseksualistów, chyba że (w każdym razie jeszcze) są duchownymi. Czasem wystarczy nie popierać rządu w 100%".

Odpowiadający za prasę radca stałego przedstawicielstwa Polski przy UE Zbigniew Gniatkowski zareagował w oficjalnym liście do redakcji "European Voice" z "zaskoczeniem i rozczarowaniem".

"Wybór faktów i analogii, jakiego dokonał pan Deer, nie tylko wprowadza w błąd, ale jest po prostu w złym guście i zupełnie nieśmieszny" - głosi list Gniatkowskiego, który protestuje przeciwko "nieszczęśliwemu" porównaniu premiera i prezydenta, w ślad za jednym z niemieckich dzienników, do "kartofli".

Gniatkowski napisał też, że obraz Polski odmalowany przez Deera jest "stereotypowy", i porównał go do "apokaliptycznej wizji". Wskazał, że tego rodzaju pełne uprzedzeń komentarze nie były dotąd kojarzone z tygodnikiem "European Voice", uważanym za poważny i odpowiedzialny, a czytelnicy tego czasopisma "zasługują na coś lepszego niż fałszywe wrażenia pana Deera".

Michał Kot

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)