PolskaSkalpelem po etatach

Skalpelem po etatach

Ponad 500 pracowników szpitali i przychodni w województwie łódzkim straci w tym roku pracę. Pierwsze wymówienia dostaną już w lipcu. Redukcje obejmą głównie personel pomocniczy, ale również pielęgniarki i lekarzy. Związkowcy nie zapowiadają na razie akcji protestacyjnych.

01.07.2003 10:13

– Do końca roku zwolnimy 189 osób, pracowników ochrony, centrali telefonicznej, sprzątaczki i portierów – wylicza Jerzy Mijalski, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Zgierzu. – Redukcje to konieczność, jesteśmy zadłużeni na 15 mln zł.

W ZOZ Łódź Bałuty, mającym 3-milionowe zadłużenie, planuje się zwolnienie 100 osób. – Listę mam już w szufladzie – mówi Krzysztof Szrejner, dyrektor ZOZ Łódź Bałuty. – Nie wręczę jednak żadnego wypowiedzenia, dopóki Ministerstwo Zdrowia nie przekaże mi pieniędzy na odprawy. Kiedy w ubiegłym roku rozstałem się z 80 pracownikami, nie dostałem dla nich ani grosza.

Ze szpitala powiatowego w Poddębicach lekarze, pielęgniarki i personel pomocniczy zwalniają się sami. Od marca ub. roku, kiedy szpitalne konto zajął komornik, nie dostają pensji albo zaledwie jej część.

– W tym roku zwolnimy jeszcze 48 osób, będziemy więc pracować przy minimalnej obsadzie – mówi Małgorzata Kochan, dyrektor szpitala.

Łaski szpital zwolni 70 osób. Pod młotek pójdzie ośrodek zdrowia w Dobroniu. W wojewódzkim szpitalu w Sieradzu zostaną zwolnieni pracownicy kotłowni i stacji dializ. Razem 40 osób. Pracowników stacji dializ przejmie prywatna firma, zatrudnionych w kotłowni czeka zasiłek dla bezrobotnych.

W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi 20 osób straci pracę. Są wśród nich pracownicy administracji, pielęgniarki i lekarze.

– Placówki medyczne w województwie są zadłużone na ponad 600 mln złotych. Trzeba je jak najszybciej zrestrukturyzować. Na oddziałach ginekologiczno-położniczych jest mnóstwo niewykorzystanych łóżek, podczas gdy pilnie potrzebne są oddziały rehabilitacyjne i opieki długoterminowej – mówi Waldemar Podhalicz, dyrektor departamentu polityki zdrowotnej w Urzędzie Marszałkowskim.

KOMENTUJĄ:

Anna Tasak, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych z siedzibą w Łodzi: – W szpitalach naszego województwa na czterech chorych przypada zaledwie jedna pielęgniarka. To zdecydowanie za mało

Sławomir Zimny, przewodniczący regionu łódzkiego Związku Zawodowego Lekarzy: – Wśród krajów kandydujących do UE jesteśmy na przedostatnim miejscu pod względem liczby łóżek i ostatnim pod względem liczby lekarzy przypadających na chorego. Nasz system ochrony zdrowia jest chory. Trzeba to zmienić

(jxb)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)