Siwiec: owoce "pomarańczowej rewolucji" jeszcze nie dojrzały
Przewodniczący misji obserwacyjnej
Parlamentu Europejskiego na niedzielne wybory parlamentarne na
Ukrainie polski europoseł Marek Siwiec (SLD) uważa, że owoce
"pomarańczowej rewolucji" jeszcze nie dojrzały.
Partia Regionów Wiktora Janukowycza twierdzi, że chce reform liberalnych, ale reprezentuje dawny, przedrewolucyjny establishment. Blok Julii Tymoszenko łączy populizm z hasłami gospodarki rynkowej. Nasza Ukraina jest zbudowana na osobowości Wiktora Juszczenki(...) Liczą się nie platformy polityczne, tylko osobowości przywódców - napisał Siwiec w czwartkowym numerze "Wall Street Journal".
Zdaniem Siwca, dla przyszłości Ukrainy najważniejsze jest to, czy rozczłonkowany parlament zdoła wyłonić stabilną koalicję rządową. Opierając się na swoim osobistym doświadczeniu z pobytu na Ukrainie sądzę, że każda - nawet najbardziej egzotyczna - koalicja jest możliwa, bo gdy dojdzie do formowania większości, dawne urazy znikną - mówi Siwiec. Podkreśla przy tym, że świat zewnętrzny powinien martwić się bardziej o trwałość przyszłej koalicji niż o jej szczegółowy skład.
Marek Siwiec uważa jednak, że jest także dużo powodów do optymizmu - mieszkańcy Ukrainy już się nie boją, istnieją wolne media, a kampania wyborcza przebiega gładko i spokojnie. W porównaniu z 2004 rokiem widać dużo więcej rywalizacji, mniej kłótni i inwektyw, a przede wszystkim żadnych oznak manipulowania głosami - choć o tym przekonamy się dopiero w niedzielę- podkreśla Siwiec.