PolskaSiódmy dzień rodzice niepełnosprawnych dzieci protestują w sejmie

Siódmy dzień rodzice niepełnosprawnych dzieci protestują w sejmie

Siódmy dzień protestują w sejmie rodzice niepełnosprawnych dzieci, domagając się m.in. podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego. Chcą, aby już teraz osiągnęło ono poziom płacy minimalnej i zapowiadają, że będą w parlamencie do skutku.

Siódmy dzień rodzice niepełnosprawnych dzieci protestują w sejmie
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

25.03.2014 | aktual.: 25.03.2014 10:54

Protestujący rodzice zostali zaproszeni na spotkanie z żoną prezydenta Anną Komorowską. Jak powiedział jeden z protestujących rodziców Wojciech Kalinowski nie zapadła jeszcze decyzja, czy zdecydują się na to spotkanie, obawiają się bowiem, że mogą nie zostać ponownie wpuszczeni do sejmu. O pomoc do prezydentowej rodzice zwrócili się w niedzielę. W liście skierowanym do Anny Komorowskiej napisali: "czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją".

Protest poparł Kongres Kobiet. "Ich sytuacja jest dramatyczna, a świadczenia, jakie otrzymują są skandalicznie niskie. Zaniechania kolejnych rządów w tej sferze to wielki skandal polskiej transformacji" - napisano w oświadczeniu.

W sobotę premier Donald Tusk obiecał protestującym w sejmie rodzicom, że rząd przygotuje ustawę podwyższającą wysokość świadczeń. Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że w poniedziałek przedstawi premierowi zapowiadany projekt, a we wtorek podczas obrad rządu ma zapaść decyzja o przesunięciu na ten cel środków w budżecie państwa z planu na budowę i remonty dróg lokalnych. Według zapowiedzi świadczenie pielęgnacyjne od 1 maja miałoby wynieść 1000 zł na rękę, od 1 stycznia 2015 r. - 1200 zł netto a od 1 stycznia 2016 r. - wartości płacy minimalnej.

Protestujący od początku domagają się jednak, by świadczenie już teraz wzrosło z obecnych 820 zł do wysokości płacy minimalnej (w 2014 r. jest to 1680 zł brutto - ok. 1300 zł netto); dlatego propozycję premiera odrzucają. Po sobotnim spotkaniu część rodziców zdecydowała się jednak na zakończenie protestu.

To nie jedyna sprawa, która budzi sprzeciw rodziców dzieci niepełnosprawnych. Nie chcą też, aby wysokość zasiłków dla rodziców uzależniona była od stopnia samodzielności niepełnosprawnego dziecka. - Nie zgadzamy się na takie rozwiązanie. Doprowadzi to do podziału w środowisku niepełnosprawnych. Będziemy przeciwko temu protestować - powiedział Kalinowski.

Wzrost świadczenia pielęgnacyjnego do poziomu płacy minimalnej to główny, ale tylko jeden z kilku postulatów protestujących rodziców. Innym było np. wycofanie się z zapisu uzależniającego kwoty świadczenia od stopnia niepełnosprawności dziecka. Ten punkt został już przez rząd zaakceptowany.

Tymczasem rzecznik ministra pracy i polityki społecznej Janusz Sejmej zapewnił, że w projekcie, który ma dziś zostać przedstawiony, nie ma podziału na stopnie samodzielności. - Projekt jest bardzo krótki, przewiduje tylko podniesienie świadczeń. Zawiera to, o czym mówił premier podczas rozmów z rodzicami - powiedział Sejmej.

Obecnie rodzic, który opiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem w domu, otrzymuje 820 zł. Warunkiem pobierania świadczenia jest rezygnacja z zatrudnienia. Dodatkowo może liczyć na 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego na dziecko i korzystać z niektórych świadczeń z opieki społecznej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)