Siły rządowe chciały zająć miasto - nie żyje 80 osób
80 osób, w tym 52 cywilów zginęło w Syrii, gdy siły rządowe próbowały zająć miasto Latamna w prowincji Hama - podaje agencja AFP powołując się na opozycjonistów.
Wcześniej AP poinformowała, przytaczając te same źródła, o zabiciu 43 cywilów w ofensywie wojsk rządowych.
W tym rejonie od dwóch dni toczą się zacięte walki między siłami rządowymi a dezerterami z armii, którzy dołączyli do opozycji przeciw prezydentowi Baszarowi al-Asadowi.
Obserwatorium podało również w sobotę, że trzy osoby, w tym kobieta i dziecko, zginęły w trakcie ostrzału w prowincji Hims.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zaapelowała w czwartek do władz Syrii, by wstrzymały operacje militarne najpóźniej do 10 kwietnia, jak się zobowiązały, i do opozycji - o zrobienie tego samego w ciągu 48 godzin od spełnienia przez władze swych zobowiązań.
10 kwietnia to wyznaczony przez Radę Bezpieczeństwa ONZ termin wycofania wojsk rządowych z większych skupisk ludności. Gdy termin ten się zbliża, armia atakuje ze wzmożoną zaciętością miasta i dzielnice uznane przez rząd za ośrodki opozycji.
Według danych ONZ od początku powstania przeciwko reżimowi Asada, trwającego ponad rok, w Syrii zginęło 9 tys. cywilów. Rząd twierdzi, że z rąk "terrorystów" zginęły 3 tys. żołnierzy i policjantów oraz innych jego zwolenników.