Siły powietrzne USA już wzmacniają obecność w Europie. Przysyłają ciężkie bombowce B‑52
Amerykańskie siły powietrzne ogłosiły, że planują tymczasowe rozmieszczenie w Europie ciężkich bombowców strategicznych B-52. Pierwsze maszyny wylądowały już w Wielkiej Brytanii. Według mediów w USA to pierwsze posunięcie związane z deklarowanym przez Baracka Obamę wzmocnieniem obecności wojskowej na Starym Kontynencie.
05.06.2014 08:15
Trzy potężne samoloty B-52 Stratofortress, zdolne do przenoszenia zarówno broni nuklearnej, jak i konwencjonalnej, przyleciały do bazy RAF Fairford w południowo-zachodniej Anglii. Docelowo amerykański kontyngent ma się składać z ok. 9-10 bombowców, a ich pobyt ma potrwać dwa tygodnie.
Sygnał dla Rosji
Samoloty będą odbywać "loty treningowe na obszarze operacji Dowództwa Europejskiego USA, dając załogom okazję do doskonalenia umiejętności w kilku kluczowych obszarach operacyjnych, a także zapoznania się z bazami lotniczymi i operacjami w regionie" - brzmi oficjalny komunikat amerykańskiego departamentu obrony.
Media w USA zwracają uwagę, że jest to pierwszy krok potwierdzający wtorkową deklarację Obamy o wzmocnieniu amerykańskiej obecności wojskowej na Starym Kontynencie, na którą prezydent chce wyasygnować dodatkowy miliard dolarów. Ponadto podkreśla się, że już w marcu Waszyngton przysłał do Polski i na Litwę dodatkowe myśliwce F-16 i F-15. Wszystkie te posunięcia mają być odpowiedzią na ekspansywną politykę Rosji wobec Ukrainy i zajęcie przez nią Krymu.
Pentagon podkreśla, że podobne misje szkoleniowe mają pomóc w zapewnieniu "wiarygodnej i elastycznej" odpowiedzi na potencjalne zagrożenia. "Operacje bombowców zwiększają tę zdolność, dając prezydentowi różne opcje, których może potrzebować, by chronić kraj oraz sojuszników i partnerów" - brzmi komunikat resortu obrony USA.
B-52 mają też wziąć udział w obchodach 70. rocznicy lądowania w Normandii, oddając hołd amerykańskim lotnikom, którzy brali udział w tej operacji w czerwcu 1944 roku.
Służy już 60 lat, a posłuży jeszcze dłużej
Gdy w latach 50. ubiegłego wieku B-52 Stratofortress wchodził do służby, miał być trzonem amerykańskich sił nuklearnych. Na szczęście III wojna światowa nigdy nie wybuchła, a samolot w historii zapisał się "tylko" jako skuteczny bombowiec konwencjonalny, biorąc udział niemal we wszystkich wojnach prowadzonych przez Waszyngton.
Samolot może przenosić niemal 32 tony uzbrojenia. Mogą to być nie tylko bomby, ale również pociski rakietowe w różnych konfiguracjach. Rakiety i inteligentne bomby mocowane są na zewnętrznych węzłach uzbrojenia.
W szczytowym okresie służby samolotu w 1963 roku lotnictwo strategiczne USA miało 650 B-52, zgrupowanych w 42 dywizjonach na 38 lotniskach. Konstrukcja była tak udana, że zmodernizowane wersje bombowca służą w amerykańskich siłach powietrznych do dzisiaj.
Obecnie Stany Zjednoczone utrzymują ponad 80 tych maszyn i zamierzają z nich korzystać co najmniej do 2045 roku, czyli 90 lat od wejścia do służby. Będzie to swoisty rekord w historii lotnictwa wojskowego.
Źródło: "Army Times", "Daily Mail", WP.PL