Silne burze śnieżne w USA. Co najmniej 10 osób nie żyje
Duże obszary Stanów Zjednoczonych zmagają się w ostatnich dniach z silnymi burzami śnieżnymi. Żywioł spowodował już śmierć co najmniej 10 osób. Bez prądu pozostawało 1,3 mln klientów zakładów energetycznych.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Rozległy obszar burzowy, z silnymi wiatrami, powodziami i śniegiem, występuje prawie w każdym regionie USA. Wichury i tornada uszkodziły domy i budynki.
Burze śnieżne nad USA. Są ofiary śmiertelne
W stanie Kentucky z powodu złej pogody zginęły trzy osoby. Niebezpieczne porywy wiatru, gwałtowne powodzie i możliwe tornada skłoniły gubernatora Andy'ego Besheara do ogłoszenia w piątek stanu wyjątkowego.
W Michigan w piątek po południu ze względu na śnieżyce 100 tys. klientów zakładów energetycznych nie miało prądu. Tymczasowo zamknięto lotniska w Detroit.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Północny wschód stoi w obliczu silnych wiatrów, które mogą spowodować jeszcze więcej przerw w dostawach prądu. Przewidywane są obfite opady śniegu, do pół metra na niektórych obszarach, w całej północno-wschodniej części kraju i północnej Nowej Anglii. W Massachusetts i Rhode Island mogą wystąpić powodzie przybrzeżne" – podało amerykańskie radio publiczne NPR.
Według NPR na zachodzie, gdzie burza uderzyła na początku tygodnia, niektórzy mieszkańcy terenów górskich w południowej Kalifornii mogą utknąć w domach na kolejny tydzień. Zamknięto Park Narodowy Yosemite, gdzie spadło ponad 4,5 metra śniegu.
Czytaj także: