Sikorski zbada swój resort
W związku z domniemaną propozycją łapówki złożoną przez byłego szefa gabinetu politycznego ministra zdrowia
obecny szef tego resortu Leszek Sikorski zarządził wewnętrzną
kontrolę w swoim urzędzie. Poinformował o tym dziennikarzy w poniedziałek.
"Tą sprawą zajmuje się prokurator. Poleciłem jednak wszczęcie kontroli wewnętrznej, by zbadać, czy mogło dojść do takiej sytuacji" - powiedział Sikorski.
Gazeta "Rzeczpospolita" napisała w poniedziałek, że Waldemar Deszczyński, szef gabinetu politycznego byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego, żądał "milionów dolarów łapówki", oferując pomoc przy wprowadzeniu leków na listę refundacyjną. Poinformował o tym gazetę dyrektor polskiego oddziału dużej światowej firmy farmaceutycznej.
Aleksander Nauman - prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, a w czasach, kiedy Deszczyński był szefem gabinetu politycznego, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową - powiedział w rozmowie z PAP, że nie brał udziału w spotkaniu z producentem farmaceutycznym, podczas którego miała paść, jak napisała "Rzeczpospolita", propozycja łapówki ze strony Deszczyńskiego. "Wątpię, by pan Deszczyński zobowiązał się do takich rzeczy, bowiem jego możliwości wpływu były żadne. Decyzje zapadały w zespole i były podpisywane przez dwóch ministrów" - powiedział Nauman.
Dodał, że producent, o którym pisała gazeta, początkowo obniżył cenę leku ze 140 do 123 zł, a następnie na wniosek Ministerstwa Zdrowia - do 114 zł. "Preparat ten od lat jest w wykazie leków refundowanych" - powiedział Nauman.(iza)