Polska"Sikorski zamiótł to pod dywan, Rosjanie nas policzkują"

"Sikorski zamiótł to pod dywan, Rosjanie nas policzkują"

Zdaniem Mariusza Kamińskiego z PiS, polski MSZ odpowiada za zamieszanie wokół zamiany w Smoleńsku tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy. Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia uważa, że jest to świadome działanie ministra Sikorskiego. - Ja sądzę, że było to świadome działanie MSZ, aby zamieść tę sprawę pod dywan, zostawić Rosjanom wolną rękę, aby nie psuć relacji polsko-rosyjskich, tylko kosztem takiego policzka, jaki wymierzyli nam Rosjanie - powiedział.

"Sikorski zamiótł to pod dywan, Rosjanie nas policzkują"
Źródło zdjęć: © PAP

13.04.2011 | aktual.: 13.04.2011 14:01

Poseł Kamiński uważa, że złożenie wniosku o postawienie premiera Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu mija się z sensem. PiS nie wyklucza jednak złożenia takiego wniosku z następnej kadencji sejmu.

Posłowie PiS oczekują, że premier i minister spraw zagranicznych wypowiedzą się wreszcie w sprawie zamiany przez Rosjan tablic w Smoleńsku. Zdaniem posła Kamińskiego mogliby to zrobić albo na komisji spraw zagranicznych, albo bezpośrednio z sejmowej mównicy.

Wyjaśnienia w piątek

Wiceminister spraw zagranicznych Henryk Litwin w piątek udzieli w sejmie wyjaśnień na temat zamieszania wokół tablicy na lotnisku w Smoleńsku, upamiętniającej ofiary katastrofy- poinformował Marcin Bosacki. Z powodu nieobecności przedstawiciela MSZ odwołano dzisiejsze posiedzenie sejmowej komisji spraw zagranicznych i przełożono je na piątek.

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że przedstawiciele MSZ nie mogli zjawić się na posiedzeniu, bowiem odpowiedzialny za kontakty z Rosjanami Henryk Litwin jest w Kijowie z premierem Donaldem Tuskiem, zaś minister Radosław Sikorski przebywa w Katarze.

- Dziękujemy za przełożenie posiedzenia na piątek. Wówczas wiceminister Henryk Litwin udzieli wyczerpujących informacji - powiedział Marcin Bosacki.

"To niewygodny temat dla MSZ"

Zwołania komisji domagał się klub SLD, który chciał uzyskać od szefa MSZ informację w spawie okoliczności tego wydarzenia. Stanisław Wziątek z SLD, powiedział dziennikarzom, że jest zadowolony z przełożenia spotkania. Jak zaznaczył, Sojuszowi Lewicy Demokratycznej zależy na dogłębnym wyjaśnieniu sprawy, a jest to możliwe tylko przy udziale osób odpowiedzialnych za kontakty z rosyjskim MSZ. Natomiast opozycja uważa, że nasz resort dyplomacji gra na czas w sprawie wyjaśnienia kontrowersji związanych z tablicą.

Wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych Karol Karski z PiS powiedział, że jest to bardzo niewygodny temat dla ministerstwa spraw zagranicznych. - To, że dzisiaj MSZ się wycofało, oznacza, że dają sobie czas na przeczekanie, a nuż rozejdzie się sprawa lub będą nowe problemy - powiedział poseł.

Tablica została zmieniona przez władze obwodu smoleńskiego w przeddzień obchodów rocznicy katastrofy, dwa dni przed spotkaniem w tym miejscu prezydentów Rosji i Polski. Doprowadziło to do dyplomatycznego zgrzytu na linii Warszawa-Moskwa. Ostatecznie Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew uczcili ofiary katastrofy pod brzozą, w której tkwi fragment tupolewa.

Rosyjscy dyplomaci już od listopada, czyli od momentu zainstalowania tablicy przez stowarzyszenie rodzin Katyń 2010, wyrażali swoje niezadowolenie z powodu nielegalnego umieszczenia jej i napisu mówiącego o "ludobójstwie" w lesie katyńskim.

Wczoraj szef MSZ Radosław Sikorski przekonywał, że nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia. - MSZ ani tej tablicy nie zawieszało, ani jej nie usuwało, więc myślę, że ci, którzy jednostronnymi swoimi działaniami prowadzą do konfliktu, mają sobie sporo do zarzucenia - powiedział wczoraj. Radosław Sikorski również nie zjawi się na piątkowym posiedzeniu komisji spraw zagranicznych bowiem będzie przebywał w Berlinie, na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)