PolskaSikorski: wizyta premiera w USA to kwestia tygodni

Sikorski: wizyta premiera w USA to kwestia tygodni

Wizyta premiera Donalda Tuska w Waszyngtonie to "kwestia tygodni, bardziej niż miesięcy" - powiedział w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Sikorski: wizyta premiera w USA to kwestia tygodni
Źródło zdjęć: © AFP

18.01.2008 | aktual.: 18.01.2008 23:28

Sikorski mówił, że gospodarzem wizyty premiera w USA będzie prezydent George Bush, a nie, jak "to było za poprzedniej koalicji, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. Ta wizyta, sądzę, będzie bardzo ważna - podkreślił.

Minister powiedział, że nasze stosunki z USA są "intensywne" i "codzienne". Powiedział też, że Amerykanie "namawiają nas do dialogu z Moskwą".

Sikorski mówił, że wypowiedzi (szefowej Kancelarii Prezydenta, b. minister spraw zagranicznych) Anny Fotygi "wywołują jego duże zdziwienie. To nie jest tak w dzisiejszych czasach, że kolejność wizyt, tym bardziej dwa miesiące po zaprzysiężeniu rządu i z tak specjalnym partnerem jak Rosja, mają jakiekolwiek znaczenie. To jest dziewiętnastowieczne wyobrażenie o tym, jak się prowadzi dyplomację - mówił.

W radiu Zet Fotyga powiedziała, że mamy w tej chwili do czynienia z wieloma symbolami, jeśli chodzi o odwrócenie wektorów w polityce zagranicznej. Mam nadzieję, że to są tylko sygnały. Wizyta premiera Tuska (w Moskwie) tuż przed wizytą w Waszyngtonie to jest symboliczne" - uważa szefowa Kancelarii Prezydenta.

Sikorski podkreślił, że cały świat z Rosją rozmawia, tylko my mamy do czynienia z jakąś nową doktryną pani minister Fotygi, którą wyraziła w jednym z wywiadów, że Rosja ma najpierw dostosować się do naszych oczekiwań, a potem w nagrodę będziemy mogli z nią rozmawiać.

To nie jest mój przepis na skuteczną politykę. Jadę do Moskwy w poniedziałek z misją przygotowawczą do misji premiera. Rosja jest naszym ważnym sąsiadem i trzeba z Rosją rozmawiać o ważnych dla obu krajach sprawach- mówił Sikorski.

Minister spodziewa się, że jego rozmowy w stolicy USA 1 lutego o tarczy antyrakietowej "będą ważne, gdyż minister SZ jest przewodniczącym zespołu ds. tarczy i to z mojej inicjatywy odbywają się narady w tej sprawie i przyjęta została pewna taktyka". Niepomocnymi są komentarze akurat w momencie, kiedy Stany zaczynają mówić, że rozumieją polskie stanowisko, że potrzeba wzmocnić polską obronę przeciwlotniczą, polskie zdolności obronne i, że USA będą miały dla nas w tej materii propozycje - mówił Sikorski.

Odnosząc się do wypowiedzi Fotygi, że Polskę stać na modernizację armii, Sikorski powiedział, że "to jest podcięcie naszej pozycji negocjacyjnej i prosiłbym, żeby prezydent przywołał swoją podwładną do porządku w tej sprawie". Te wypowiedzi nam nie pomagają i bardzo się dziwię, że one padły, choć z drugiej strony, może dobrze, bo dzięki temu poznajemy stanowisko rządu i opozycji - dodał.

Opozycja mówi - "nie targować się, przyjmować tarczę na każdych warunkach", a skądinąd wiadomo, że nawet opozycja dzisiejsza była gotowa do tej inwestycji amerykańskiej dopłacić. Rząd ma inne stanowisko - powiedział szef dyplomacji. Podkreślił, że Amerykanie widzą niejednorodne polskie stanowisko. Jeśli można w Polsce rozegrać jakieś ośrodki władzy między sobą to w negocjacjach tak się czasami robi. To nie ułatwia zadania.

Cieszę się, że strona amerykańska lepiej rozumie polskie potrzeby bezpieczeństwa. Wygrywamy argumenty, zaczynamy przekonywać naszych partnerów, ale jeszcze potrzeba bardzo dużo pracy i apeluję do opozycji o pomoc i o wstrzemięźliwość w niepotrzebnych wypowiedziach - mówił minister.

Sikorski powiedział też, że premier chce, by szefem polskiej delegacji na szczyt NATO w kwietniu w Bukareszcie był prezydent Lech Kaczyński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)