Polska"Sikorski uczestniczy w szantażu"

"Sikorski uczestniczy w szantażu"

- Szef MSZ Radosław Sikorski od pięciu lat realizuje w sposób konsekwentny politykę rządu. Dzisiaj to wotum nieufności nie jest wotum wobec działań któregoś z ministrów, tylko wobec polityki zagranicznej rządu RP - oświadczył premier Donald Tusk w debacie nad wnioskiem PiS o odwołanie ministra. Szefa MSZ ostro zaatakował Witold Waszczykowski z PiS. - Propozycje pana Sikorskiego prowadzą do marginalizacji i wasalizacji Polski - powiedział w uzasadnieniu wniosku. - Rząd broni polskich interesów. Błagam was, zrozumcie powagę sytuacji - apelował szef MSZ.

"Sikorski uczestniczy w szantażu"
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

Według Waszczykowskiego, koncepcje polityczne Sikorskiego zbankrutowały, a on sam wejdzie do historii jako dyplomata licznych niepowodzeń, którego dyplomacja doprowadziła do wasalizacji Polski w stosunkach z sąsiadami.

"Porażka myślenia ministra Sikorskiego"

- Minister Sikorski nie powinien być dłużej twórcą i wykonawcą naszej polityki zagranicznej, ani przedstawicielem Polski wobec świata - oświadczył Waszczykowski.

Jak powiedział, propozycje przedstawione zarówno w niedawnym berlińskim przemówieniu Sikorskiego, jak i w niektórych innych jego wypowiedziach "prowadzą do marginalizacji i wasalizacji Polski, nie służą umacnianiu naszej suwerenności" i są zbieżne z priorytetami polityki niemieckiej.

- Ostatnie tygodnie to również porażka myślenia ministra Sikorskiego, że w Unii wystarczy być - oczywiście najlepiej blisko Niemców - mówił Waszczykowski. Zaznaczył przy tym, że Sikorski zasłużył na wotum nieufności również za całość prowadzonej przez siebie polityki.

- Po czterech latach sprawowania urzędu nie zaistniał w przestrzeni intelektualnej jako indywidualność znająca problematykę międzynarodową. Przejdzie do historii jako dyplomata licznych niepowodzeń szczególnie w polityce wschodniej - mówił polityk PiS. - Spaliły na panewce próby eksperymentowania z reżimem Łukaszenki - dodał.

- Za dużo tych wypadków, za wiele koncepcji politycznych ministra Sikorskiego zbankrutowało, ostatnie tygodnie pokazały porażkę infantylnego euroentuzjastycznego myślenia o UE - stwierdził Waszczykowski. Poseł wnioskodawca wypomniał Radosławowi Sikorskiemu, że pomysły na zmiany w Unii Europejskiej przedstawił nie w polskim parlamencie, a w Berlinie, na spotkaniu organizacji finansowanej przez rząd niemiecki. Ocenił też, że pomysły te są dla Polski szkodliwe.

Zdaniem Waszczykowskiego, Sikorski zamiast szukać ekonomicznych sposobów na ratowanie strefy euro "uczestniczy w szantażu", jakim rzekomo ma być teza, że upadek eurolandu będzie zagrożeniem dla Polski.

Jak powiedział były wiceszef MSZ, polityka zagraniczna Radosława Sikorskiego doprowadziła do tego, że nie liczymy się w regionie tak, jak wcześniej. - Nie jesteśmy już rzecznikiem regionu - stwierdził Waszczykowski.

Sikorski odpowiada

Szef MSZ odniósł się m.in. do pytania posłanki PiS Izabeli Kloc, która chciała się dowiedzieć m.in. czy to prawda, że od decyzji Polski ws. pożyczki dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego uzależnione jest to, czy nasz kraj dostanie fundusze unijne w budżecie europejskim na lata 2014-2020.

- Słuchaliście premiera, który próbował przekazać to, że oczywiście nie są jakoś prawnie powiązane fundusze spójnościowe z uratowaniem strefy euro - mówił Sikorski. Zaznaczył, że premier tłumaczył, iż jest to powiązane nie prawnie tylko faktycznie.

- Błagam was, zrozumcie powagę sytuacji. Tu nie chodzi o to, czy będzie 11 mld euro więcej, czy mniej. Tu chodzi o to, czy w ogóle cokolwiek przyjdzie. Zrozumcie to wreszcie - zwracał się do posłów PiS.

Odpowiadając na pytanie jednego z posłów dotyczące tego, czy będzie forsował państwo federalne, Sikorski stwierdził: - Forsował nie będę, bo nie mam takiej władzy. Wolno mi - uważam - proponować rozwiązania na rzecz większej spójności Unii Europejskiej, bo zgadzam się z tym co mówił prezydent (...), premier dwukrotnie w Strasburgu.

Szef MSZ odniósł się także do wypowiedzi posłanki PiS Jadwigi Wiśniewskiej, która spytała go, jak sądzi, jako kto przejdzie do historii Polski. - Jako kto? Jako ten, który nie reagował, kiedy kładziono rurę (gazociąg Nord-Stream - przyp. red.) po dnie Bałtyku, rurę, która narusza cały ekosystem Morza Bałtyckiego - mówiła.

- Protestowaliśmy przeciwko Nord-Streamowi, robiły to kolejne rządy z taki samym efektem. Przyjmijcie do wiadomości, że gdy inne państwa - tym bardziej, gdy są to państwa potężniejsze od nas - chcą zawrzeć jakieś porozumienie między sobą, albo coś zbudować na wodach międzynarodowych, to bez wypowiedzenia wojny, my nie jesteśmy temu w stanie zapobiec - powiedział Sikorski. Zwrócił się do polityków PiS o zrozumienie tego "faktu życiowego".

Premier broni szefa MSZ

- Szef MSZ Radosław Sikorski od pięciu lat realizuje w sposób konsekwentny politykę rządu - oświadczył premier Donald Tusk, stając w obronie Sikorskiego. Jak podkreślił, wniosek PiS traktuje jako wniosek o wotum nieufności wobec polityki zagranicznej całego polskiego rządu.

Stwierdził, że wniosek ten został złożony rekordowo szybko, biorąc pod uwagę, że Sejm nowej kadencji funkcjonuje od listopada tego roku. Tusk powiedział, że wystąpienie posła PiS Witolda Waszczykowskiego, który w czwartek w sejmie przedstawił uzasadnienie dla wniosku o odwołanie Sikorskiego, "było próbą wyjaśnienia tej - zaskakującej wydawałoby się - gorliwości".

- Usłyszeliśmy w wystąpieniu posła wnioskodawcy, bardzo różne powody, dla których PiS postanowił zgłosić to wotum nieufności. Wśród oskarżeń znalazły się takie epitety jak: brak wyrazistej polityki wobec państw Sahelu, pragmatyzm - to było chyba najcięższe oskarżenie, że minister spraw zagranicznych Polski jest pragmatykiem - usłyszeliśmy, że minister Sikorski odpowiada za wynik wyborów w Rosji i za to, że Wschód nie stał się Zachodem. Mamy duże oczekiwania wobec ministra Sikorskiego, (...) ale żeby Wschód stał się Zachodem - szczerze powiedziawszy takich oczekiwań nie mieliśmy - stwierdził Tusk.

Szef rządu ocenił, że prawdziwym powodem, dla którego PiS domaga się odejścia szefa MSZ jest "treść i miejsce" jego wystąpienia w Berlinie. Zdaniem premiera, inne zarzuty, a niekiedy - jak mówił - wręcz insynuacje, należy uznać za "dekorację".

Premier przytoczył następnie słowa - początkowo nie mówiąc czyje - wypowiedziane, jak powiedział, 8 marca 2006 roku w Berlinie na Uniwersytecie Humboldta.

Szef rządu cytował: - Mówię jako jeden z obywateli Polski, a więc dzisiaj obywateli Unii Europejskiej. Wiem, że nasze stanowisko jest sprawdzianem solidarności, ale jeżeli Europa chce ten sprawdzian zdać, jeśli chce stworzyć nową jakość - nie na dwa, trzy pokolenia, co się udało dotychczas, tylko na wiele pokoleń - jakość, która być może kiedyś w historii będzie rzeczywiście też jakością o charakterze federacji - federacji przecież wtedy niezmiernie potężnej w skali świata, to musi ten egzamin również zdać. I do tego bym zachęcał, reprezentując kraj, który oczywiście w tej chwili korzysta dzięki członkostwu w Unii Europejskiej, ale który - jeżeli to, o czym mówię spełniłoby się w ciągu 8 czy 10 lat - będzie korzystał mniej. Zdaję sobie z tego sprawę i z góry się na to zgadzam.

- Kropka, koniec cytatu. Autor: Lech Kaczyński - zakończył swoje wystąpienie Tusk.

Nie poprą wniosku PiS

Kluby PO, PSL, SLD i Ruchu Palikota nie poprą wniosku PiS o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji szefa MSZ. PO uważa, że wniosek ten jest nieuzasadniony merytorycznie.

- Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego musi budzić dziś nasz zdecydowany sprzeciw. W uzasadnieniu wniosku (...) klub PiS przywołuje argumenty, które są w istocie oczywistym wykrzywieniem obrazu polskiej polityki zagranicznej oraz działań ministra Sikorskiego na rzecz realizacji jej celów - powiedział szef klubu PO Rafał Grupiński.

Dodał, że próba odwołania tak wysoko ocenianego ministra, zarówno w Polsce jak i za granicą, jest nie tylko nieuzasadniona merytorycznie i politycznie, ale także szkodliwa z punktu widzenia polskiego interesu.

Z kolei zdaniem Krzysztofa Szczerskiego (PiS) Sikorski nie może być szefem polskiej dyplomacji ponieważ jego polityka jest "skrajnie niekorzystna dla Polski". "Przede wszystkim dlatego, że nie przynosi żadnych efektów, poza pana dobrym samopoczuciem" - powiedział Szczerski zwracając się do Sikorskiego. Poseł PiS podkreślił, że "polityka zagraniczna to gra realistyczna, na poważnie, tu nie liczy się wrażenie, wspaniałość siebie, tylko fakty, siła, wpływ, znaczenie, status, obecność".

Zdaniem posła PSL Stanisława Żelichowskiego, politycy PiS mają pretensje do Sikorskiego, ale nie mogą sprecyzować w czym on zawinił. Żelichowski nawiązał do wystąpienia szefa MSZ w Berlinie. - Jak się tam literalnie wczytać co pan minister mówił, to on apelował do Niemiec, żeby rzucili więcej grosza do wspólnego kotła, żeby ratować UE i apelował, żeby struktury europejskie były mocniejsze - podkreślił. - Ja rozumiem państwa miłość do Niemiec, ale naprawdę przesadzacie - dodał Żelichowski.

Przeciwko odwołaniu Sikorskiego będzie głosować SLD. Poseł Sojuszu Tadeusz Iwiński przyznając, że Sikorski nie jest "bohaterem lewicowej bajki" ocenił jednak, że domaganie się przez PiS odwołania ministra jest "kuriozalne". Również poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń zapowiedział, że jego ugrupowanie nie poprze wniosku PiS. - Nie chcemy bowiem skłócić Polski z Unią Europejską, nie dajmy się wciągnąć w permanentną wojnę toczoną przez PiS - powiedział Biedroń.

Wniosek o wotum nieufności dla ministra poprze natomiast klub Solidarna Polska. Posłanka tego ugrupowania Marzena Wróbel oceniła podczas debaty, że wystąpienie Sikorskiego w Berlinie dyskwalifikuje go jako szefa MSZ. Według Wróbel, minister składał tam deklaracje "uderzające w suwerenność Polski".

Odwołać Sikorskiego

Wniosek o odwołanie szefa MSZ złożył PiS. Ma on związek w wystąpieniem Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej, gdzie zaproponował m.in. zmniejszenie i wzmocnienie KE i połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Mocny apel o obronę strefy euro skierował do Niemiec jako największej gospodarki UE.

Wnioskodawcy argumentują, że koncepcje przedstawiane przez Sikorskiego "prowadzą do bardzo zasadniczej zmiany charakteru Unii Europejskiej - ich realizacja byłaby znaczącym krokiem w kierunku wprowadzenia systemu federalistycznego".

Sejmowa komisja spraw zagranicznych negatywnie zaopiniowała wniosek PiS o odwołanie szefa polskiej dyplomacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (424)