Sikorski: sztab ws. porwanych Polaków w Oslo
Szef MSZ Radosław Sikorski rozmawiał z szefem dyplomacji Norwegii Jonasem Gahrem Stoere o
porwanym przez somalijskich piratów norweskim statku "Bow Asir" z
pięcioma Polakami na pokładzie.
Sikorski powiedział, że norweski minister poinformował go w rozmowie telefonicznej o wysiłkach podejmowanych przez norweskiego armatora. Według Sikorskiego, szef MSZ Norwegii zapewnił, że przedstawiciel Polski może brać udział w pracach sztabu kryzysowego, który funkcjonuje w Oslo. Szef polskiego MSZ dodał, że tym przedstawicielem będzie albo ambasador RP, albo osoba wyznaczona przez ambasadora.
Polski minister zaznaczył, że chcemy mieć pełną informację o działaniach strony norweskiej w sprawie porwanego tankowca. - Ciężar działań spoczywa na właścicielach statku - oświadczył. Dodał, że Norwegowie "mają największy interes, żeby załogę i statek odzyskać".
W sobotę po południu Sikorski wrócił do kraju z nieformalnego spotkania w Czechach szefów dyplomacji państw UE. Omawiali oni m.in. sytuację na Bliskim Wschodzie, Białorusi i na Bałkanach.
Norweski statek "Bow Asir", pływający pod banderą Wysp Bahama, został uprowadzony w czwartek niedaleko wybrzeża Somalii. Na pokładzie statku, oprócz pięciu polskich marynarzy, jest 19 Filipińczyków, Rosjanin, Litwin, a także norweski kapitan. W Polsce prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie porwania Polaków.
W listopadzie 2008 r. somalijscy piraci porwali saudyjski supertankowiec "Sirius Star" z 300 tys. ton ropy wartości 100 mln dolarów. Porywacze zwolnili statek 9 stycznia, po otrzymaniu 3 mln dolarów okupu. Dwaj polscy marynarze z "Sirius Star" bezpiecznie wrócili do domów.