Sikorski: prezydent osłabia naszą pozycję negocjacyjną
W mojej ocenie pan prezydent
znacząco zaszkodził naszej pozycji negocjacyjnej. Zamiast
negocjować jak najlepsze dla Polski warunki, musimy się opędzać
pytaniom o to, czy nasz prezydent tutaj jest i w jakim
charakterze - oświadczył szef MSZ Radosław Sikorski. Porównał przyjazd Lecha
Kaczyńskiego do sytuacji, w której na szczyt chciałaby przyjechać
królowa brytyjska i zastępować rząd.
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział, że prezydent przyjeżdżając na szczyt UE stworzył wrażenie, że Polska ma dwie polityki zagraniczne. Jego zdaniem to niedopuszczalne, że prezydent chce podejmować decyzje w imieniu rządu.
Prezydent nam znacznie utrudnił zadanie, bo stworzył rzeczywistość, w której nasi partnerzy nie mają jasności co do jednolitego stanowiska Polski. Polska nie może mieć dwóch polityk zagranicznych, a w tej chwili wygląda na to, że ma, bo stanowisko prezydenta w szeregu kluczowych spraw jest przeciwne do tego, jakie ma rząd - powiedział Sikorski.
Jak podkreślił, Lech Kaczyński ustanowił siebie jako prezydenta opozycyjnego wobec rządu, a tutaj chce w imieniu rządu przemawiać i podejmować decyzje. To jest niedopuszczalne - uznał Sikorski.
W ogóle prezydent nie powiedział jeszcze ani słowa, więc zastanawiamy się, po co przyleciał. Nie rozumiemy dlaczego tak chciał: po to żeby znaleźć się na fotografii, po to by posiedzieć na krześle, by pokazać że jest ważny - ocenił Sikorski w TVN24 .