Sikorski o Libii: nie wywołujmy wilka z lasu
Przebywający z wizytą w USA minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski dał do zrozumienia, że raczej nie przewiduje zbrojnej interwencji Zachodu w Libii. Będzie jednak rozmawiał w Waszyngtonie o propozycji zakazu lotów wojskowych nad tym krajem. - Nie wywołujmy wilka z lasu. Najlepiej, jak kryzysy polityczne rozstrzygane są według standardów i konfiguracji politycznych, w których mają miejsce. Złudzeniem jest, że my z zewnątrz możemy narzucić rozwiązania - powiedział na spotkaniu z korespondentami polskimi w Waszyngtonie.
01.03.2011 | aktual.: 01.03.2011 19:18
- Miejmy nadzieję, że ten kryzys rozwiąże się w perspektywie dni, a nie tygodni, bo jakakolwiek operacja wojskowa i tak zajęłaby sporo czasu, zanim byłaby gotowa - dodał.
Zapytany, czy należałoby wprowadzić strefę zakazu lotów nad Libią, jak apelował o to libijski ambasador przy ONZ, minister odpowiedział, że będzie rozmawiał o tym z sekretarz stanu Hillary Clinton.
Uchwalony ewentualnie przez ONZ lub NATO zakaz lotów nad Libią - pod warunkiem jego egzekwowania - uniemożliwiłby samolotom reżimu bombardowanie stanowisk powstańców. ONZ wprowadził taki zakaz na przykład nad częścią terytorium Iraku po wojnie nad Zatoką Perską w 1991 r., aby przeszkodzić Saddamowi Husajnowi w pacyfikacji rebeliantów.
Sikorski negatywnie ustosunkował się jednak do propozycji uznania w Libii już teraz rządu tymczasowego, którą wysunął m.in. poseł PiS Karol Karski. - My będziemy czekali na rozwój wydarzeń, bo musimy mieć relacje z tym, kto kontroluje terytorium i stolicę kraju - oświadczył szef polskiej dyplomacji.
Sikorski spotka się z szefową amerykańskiej dyplomacji w czwartek rano.
Występując przed komisją Kongresu, Clinton powiedziała, że administracja USA bierze pod uwagę wszystkie opcje w sytuacji, gdy reżim "kieruje swoje karabiny przeciw własnemu narodowi".
Minister Sikorski podkreślił, że Polska jest zainteresowana rozwojem sytuacji w Libii m.in. ze względu na objęcie w tym roku przewodnictwa UE. - Jako następna prezydencja Unii mamy powody, aby się tym żywo interesować, i dlatego bierzemy udział w dyskusjach prowadzących do wypracowania stanowiska całej UE w tej sprawie - powiedział.
- Wszyscy w Europie martwimy się o los Libijczyków, stabilność Libii i o to, jakie to może mieć skutki dla Europy. Libia przez morze jest naszym sąsiadem(...)Sprawa sąsiedztwa europejskiego, za które Polska jako prezydencja będzie współodpowiadać, będzie bardzo ważna - oświadczył.
- Dla nas ważnym gestem było, że USA przysłały mocną i wyposażoną w odpowiednie instrumenty delegację na konferencję "Solidarni z Białorusią" 2 lutego w Warszawie. To pokazuje, że USA nie tylko dbają o demokratyzację w tych regionach Europy, gdzie jeszcze jej nie ma, ale szanują polski głos i koordynują swe działania z nami. To, co jest ważne wobec Białorusi, jest jeszcze ważniejsze wobec kraju, gdzie się leje krew. Będziemy o tym ze stroną amerykańską bardzo poważnie rozmawiać - dodał.
Ministra zapytano też, czy w rozmowach z Clinton poruszy sprawę zniesienia wiz do USA dla Polaków i czy są tu jakieś postępy po grudniowej deklaracji prezydenta Baracka Obamy, że za jego kadencji wizy zostaną zniesione.
- Po takiej deklaracji prezydenta uważam, że sprawa jest prawie załatwiona. A wszyscy wiemy, jak trudna to jest kwestia. Strona amerykańska doskonale wie, jakie jest nasze stanowisko - odpowiedział Sikorski.