Sikorski: nie możemy od NATO oczekiwać tylko przywilejów i korzyści
Minister Obrony Radosław Sikorski broni decyzji rządu o wysłaniu dodatkowych żołnierzy do Afganistanu. W "Sygnałach Dnia" minister przypomniał, że już poprzedni rząd deklarował wysłanie silnego kontyngentu do Afganistanu i koalicjanci powinni o tym wiedzieć. Zaznaczył też, że nie możemy od NATO oczekiwać tylko przywilejów i korzyści.
18.09.2006 | aktual.: 18.09.2006 08:34
Radosław Sikorski dodał, że w ubiegłym tygodniu debatowała nad tym komisja obrony Senatu i wsparła stanowisko rządu w tej sprawie.
Ministrer obrony przyznał, że potrzebna jest publiczna debata na temat wyjazdu naszych żołnierzy do Afganistanu. Zastrzegł, że udział polskich sił w tej misji jest bardzo ważny dla wiarygodności Polski w NATO i świadczy o odpowiedzialności Polski. Radosław Sikorski podkreślił, że obecnie wśrod 18 tysięcy żołnierzy NATO w Afganistanie jest tylko stu Polaków. Dodał, że nie taka jest miara oczekiwań Sojuszu wobec nas i naszych ambicji wobec NATO.
Radosław Sikrowski przyznał, że nikt nie ukrywa, że misja w Afganistanie będzie wymagająca i ryzykowna. Zaznaczył jednak, że nie możemy od NATO oczekiwać tylko przywilejów i korzyści, a jak dochodzi do operacji unikać w niej udziału.
Minister poinformował, że polscy żołnierze będą stacjonowali w bezpiecznej bazie Bagram na północ od Kabulu, tam gdzie już są nasi saperzy. Dodał, że jeżeli pojawi się taka potrzeba, na rozkaz Sojuszu będą mogli uczestniczyć w działaniach wymuszających pokój. Radosław Sikorski zapewnił, że polscy żołnierze pojadą do Afganistanu dobrze wyekwipowani. Wysyła z nimi, między innymi, transportery opancerzony Rosomak.
Sprawa wysłania dodatkowych wojsk do Afganistanu podzieliła koalicję. Liderzy Samoobrony i LPR twierdzą, że o tysiącosobowym kontyngencie dowiedzieli się z mediów i domagają się wyjaśnień w tej sprawie. Z kolei - podczas wizyty w USA - premier Jarosław Kaczyński mówił, że decyzja w tej sprawie znana była już dawno i radził koalicjantom studiowanie rządowych dokumentów.