Sikorski: kibicowi rosyjskiemu powinien odpowiedzieć "Staruch"
- Myślę, że najlepszą, najbardziej przekonywującą odpowiedź na wypowiedź przywódcy rosyjskich kibiców mógłby udzielić naczelny kibol RP, niejaki pan Staruch, który zdaje się, ma doświadczenie "polskich katowni", jak mawiają w wojsku, "z własnej autopsji" - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
04.07.2012 | aktual.: 04.07.2012 15:57
Sikorski odniósł się w ten sposób do wypowiedzi prezesa Wszechrosyjskiego Związku Kibiców Aleksandra Szprygina, który we wtorek w Moskwie wyraził nadzieję, że jego rodacy - jak to określił - przetrzymywani po Euro 2012 w "polskich katowniach", wkrótce wrócą do domu.
- Wszystkim zatrzymanym Polakom wymierzono kary w wysokości 500 zł, a nasi chłopcy wciąż są przetrzymywani w polskich katowniach. Rozpatrzenie ich spraw jest odwlekane z przyczyn politycznych - mówił Szprygin.
Wszechrosyjskie Zjednoczenie Kibiców zarzuca Polakom rusofobię, a bójki pseudokibiców nazywa polityczną prowokacją. Szef związku Aleksander Szprygin stwierdził, że rosyjscy kibice przebywający w polskich aresztach to "ofiary niezrozumiałych ambicji politycznych".
Szprygin uznał rosyjskich sympatyków futbolu za jedną z najlepiej zorganizowanych grup na Euro 2012. Rzucanie rac na boisko i pobicie stewardów na stadionie we Wrocławiu nazwał "drobnymi incydentami".
Szef związku był oburzony atakami polskich chuliganów na rosyjskich sympatyków piłki nożnej. - Większość osób, które 12 czerwca szły na stadion w Warszawie została pobita przez polskich chuliganów. Oni nie spodziewali się, że w Polsce jest aż tak wysoki poziom rusofobii - stwierdził Szprygin.
Dyrektor Wszechrosyjskiego Zjednoczenia Kibiców Wsiewołod Aleksiejew oświadczył natomiast, że polska prokuratura nie ma wystarczających materiałów dowodowych, aby przetrzymywać w aresztach rosyjskich kibiców. W jego ocenie to polityczna prowokacja wynikająca z jakiś dziwnych ambicji.