"Sikanie i puszczanie bąków też są naturalne, a jednak umówiliśmy się, że nie oddajemy się im publicznie". Marek Migalski o karmieniu piersią w miejscach publicznych
• Były europoseł zabrał głos w głośnej sprawie karmienia piersią w miejscu publicznym
• Sposób, w jaki wypowiada się Migalski nie podoba się internautom
• Marek Migalski porównuje karmienie piersią do "puszczania bąków, sikania czy pluca"
04.08.2016 | aktual.: 04.08.2016 11:24
Były europoseł Marek Migalski postanowił zabrać głos w kontrowersyjnej sprawie karmienia piersią w miejscu publicznym. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zaczął się proces przeciwko właścicielowi jednej restauracji w Sopocie. Matka karmiąca piersią została poproszona przez kelnera, by się "powstrzymała" albo wyszła do toalety. Kobieta we współpracy z Polskim Towarzystwem Prawa Antydyskryminacyjnego domaga się przeprosin od właścicieli sopockiej restauracji oraz odszkodowania wysokości 10 tys. złotych.
Sprawa jest szeroko komentowana w mediach. Głos postanowił zabrać także Marek Migalski, były europoseł. Całą sprawę skomentował na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Pozwoliłem sobie na uwagę, że choć rozumiem racje matek, to jednak chciałbym, żeby one zrozumiały racje takich osób, jak ja, które nie życzą sobie, by kobiety wyciągały nad moim talerzem cycek (przypomnijmy, że sprawa stała się głośną po incydencie w restauracji, a nie na przykład w parku).- pisze Migalski.
Karmienie jest czynnością naturalną i potrzebną dziecku oraz matce. Tak samo, jak dla innych puszczanie bąków, sikanie czy plucie. One też są naturalne i dobre dla organizmu. - dodaje były europoseł.
Jego opinia staje się szeroko komentowana w sieci. Głos w tej sprawie postanowił zabrać m.in. ksiądz Grzegorz Kramer.
Panie Marku, niech Pan weźmie na luz, bo jak to Pan określił "cycki" nie śmierdzą, jak inna część ciała po oddaniu serii bąków. Serio to się bardzo różni. I Panie Marku, myślę, że właśnie w naszej przestrzeni publicznej bardzo brakuje takiego naturalnego piękna jakim jest karmiąca matka. To jest o wiele przyjemniejszy widok niż te wszystkie wiszące w tej przestrzeni reklamy i sztuczne kwiatki. - pisze ksiądz Kramer.