Siergiej Ławrow: Ukraina przygotowuje nową ofensywę przeciw separatystom
Rosja podejrzewa w związku z nasileniem się walk na wschodniej Ukrainie, że władze w Kijowie przygotowują nową ofensywę przeciwko separatystom w tym regionie - oświadczył rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. W niedzielę separatyści ostrzelali Mariupol. W ataku zginęło dwóch cywilów, a sześciu zostało rannych.
Ławrow oznajmił, że Rosja jest zaniepokojona zaostrzeniem się sytuacji w Donbasie, która - jak to ujął - przypomina przygotowania do działań bojowych na pełną skalę. Ławrow porównał linię styczności między siłami ukraińskimi i separatystami do linii frontu.
- Niepokoi sytuacja na frontach. Niestety można już mówić nie o linii styczności, lecz o froncie - powiedział minister na konferencji prasowej.
Szef dyplomacji Rosji zarzucił prezydentowi Ukrainy Petro Poroszence podtrzymywanie rusofobii na Zachodzie, czym - jak wyjaśnił - ukraiński przywódca odwraca uwagę od swojej niezdolności do wypełnienia porozumień mińskich.
- Widzimy, jak rząd Ukrainy próbuje podsycać napięcie przez niewiarygodne i bzdurne oświadczenia o możliwej agresji Rosji przeciwko państwom Europy - powiedział.
Minister wyraził nadzieję, że planowana na przyszły tydzień seria spotkań grupy kontaktowej i jej podgrup "przełamie tendencję odmawiania przez Kijów bezpośredniego dialogu" z separatystami. - Bez bezpośrednich kontaktów Kijowa z Doniecką Republiką Ludową (DRL) i Ługańską Republiką Ludową (ŁRL) postęp w uregulowaniu kryzysu na Ukrainie jest niemożliwy - podkreślił.
Ławrow oświadczył, że do zażegnania konfliktu w Donbasie należy użyć "formatu normandzkiego". - "Czwórka normandzka" poparła porozumienie z 12 lutego, podpisane przez przedstawicieli Kijowa, Doniecka i Ługańska przy udziale Rosji i OBWE. I "czwórka normandzka", przede wszystkim Niemcy i Francja, odpowiadają za to, jak władze ukraińskie wypełniają te zobowiązania" - wskazał.
Minister zadeklarował, że Rosja gotowa jest zorganizować spotkanie "czwórki normandzkiej" na szczeblu ekspertów w celu przeanalizowania przebiegu realizacji porozumień z Mińska.
Ostrzał Mariupola
W poniedziałek rano ukraińskie MSW podało, że co najmniej dwie osoby cywilne zginęły, a sześć zostało rannych w wyniku ostrzelania przez prorosyjskich bojowników przedmieść Mariupola nad Morzem Azowskim na południowym wschodzie Ukrainy. Lider tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko oświadczył, że ukraińska armia szykuje się do ofensywy i ogłosił, że oznacza to zerwanie mińskich ustaleń pokojowych.
Separatyści atakowali wschodnią część miasta w niedzielę wieczorem i w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ofiary śmiertelne ostrzałów przedmieść Mariupola to kobieta i mężczyzna. Wśród rannych jest 10-letnie dziecko. Prokuratura obwodu donieckiego podała, że eksplozje zniszczyły ok. 50 domów mieszkalnych i uszkodziły gazociąg w pobliskich wsiach Sartana i Łebedynskyj.
Dowództwo operacji zbrojnej prowadzonej przez ukraińskie władze przeciwko separatystom odnotowuje, że sytuacja w regionie konfliktu uległa znacznemu pogorszeniu. W pobliżu Doniecka bojownicy użyli zakazanego mińskimi porozumieniami uzbrojenia kalibru 120 mm i 155 mm oraz wyrzutni rakietowych Grad.
Separatyści atakowali też pozycje ukraińskie m.in. w rejonie miejscowości Krasnohoriwka, Pisky, Marjinka, Perwomajske i Trojicke. W poniedziałek w godzinach porannych ataki ustały.
Kilka dni temu sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie Ołeksandr Turczynow ostrzegł, że separatyści i rosyjska armia w Donbasie przygotowują prowokacje w związku z Dniem Niepodległości, który Ukraina będzie obchodziła w poniedziałek 24 sierpnia.