Sienkiewicz z Tuskiem wykorzystują weto prezydenta. "Duda się zakiwał"

Decyzja Bartłomieja Sienkiewicza o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji była spodziewana w obozie rządzącym - wynika z informacji WP. Nie zaskoczyła też naszych rozmówców z PiS. - Ludzie Tuska wiedzieli, że mogą mieć problem z wpisaniem wskazanych przez nich władz mediów publicznych do KRS. Ale prawdą jest też, że wykorzystali weto Dudy - twierdzi polityk partii Jarosława Kaczyńskiego.

Sienkiewicz z Tuskiem wykorzystują weto prezydenta. W PiS konsternacja. "Duda się zakiwał"
Sienkiewicz z Tuskiem wykorzystują weto prezydenta. W PiS konsternacja. "Duda się zakiwał"
Źródło zdjęć: © East News | Beata Zawrzel/REPORTER
Michał Wróblewski

"W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A, Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A." - poinformował minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.

Słowem: po tym, jak Andrzej Duda ogłosił weto ustawy okołobudżetowej i zatrzymał finansowanie "nowych" mediów publicznych, rząd Donalda Tuska postanowił postawić media publiczne w stan likwidacji. Tym samym minister kultury będzie mógł w pełni legalnie przejąć kontrolę nad TVP, Polskim Radiem i PAP.

Nasi rozmówcy - co ciekawe, zarówno z KO, jak i PiS - nie mają wątpliwości: to wykorzystanie przez ministra Sienkiewicza weta Dudy. - Duda się zakiwał. Dał pretekst, by postawić media publiczne w stan likwidacji. Bo jak miały funkcjonować z zablokowaniem finansowania? Można dziś wyłącznie Dudzie podziękować, bo to on doprowadził do tego ruchu - twierdzi, nie bez złośliwości, polityk KO.

Polityk PiS z kolei przyznaje: - Duda dał pretekst, ale faktem jest, że Sienkiewicz z Tuskiem obawiali się decyzji sądu. Władze TVP, Polskiego Radia i PAP wskazane przez Sienkiewicza mogły nie zostać wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego, bo zostały wskazane bezprawnie. Oni mają, naszym zdaniem, problemy z aktami notarialnymi. A to byłaby klęska dla rządu. Więc postawiono na drugi wariant.

Powrót do "planu A"

Wariantem tym jest postawienie spółek medialnych w stan likwidacji. Dzięki takiemu ruchowi rząd - według niektórych - będzie mógł obarczyć odpowiedzialnością Andrzeja Dudę. - Przecież to prezydent chciał de facto zagłodzić nową TVP i resztę spółek. No to niech się teraz tłumaczy - mówi poseł KO.

Szkopuł w tym, że odcięcie TVP od finansowej kroplówki Donald Tusk zapowiadał jeszcze przed wetem.

Politycy KO twierdzą jednak bez żadnych wątpliwości: Tusk z Sienkiewiczem "modelowo rozegrali PiS i Dudę". Poseł Platformy przyznaje, że "nie widzi wad" rozwiązania wybranego przez ministra Sienkiewicza. - To kończy spory prawne na ten temat - uważa.

Nasze źródła z PiS nie są co do tego przekonane. Przeciwnie: twierdzą, że "Sienkiewicz nagminnie łamie prawo".

- Wie, że przegrał, że nie ma racji w sprawie dublerów, że sąd rejestrowy nie wpisze neoczłonków rad nadzorczych i neoprezesów, dlatego chce postawić spółkę w stan likwidacji, aby obsadzić swojego nominata na stanowisku likwidatora. O to jest cała gra. Choć to też jest megawątpliwe na bazie obecnie obowiązujących przepisów. Wolne Sądy znowu źle doradziły - twierdzi poseł PiS Andrzej Śliwka.

Przedstawiciele formacji Jarosława Kaczyńskiego przyznają jednocześnie, że spodziewali się tego ruchu. Stąd m.in. decyzja byłego ministra kultury Piotra Glińskiego sprzed kilku tygodni, by zmienić statuty spółek (w WP ujawniliśmy ten plan jako pierwsi).

Na nic się to jednak zdało. Minister Sienkiewicz wprowadzi teraz do mediów swoich likwidatorów (obecnych prezesów TVP, PR i PAP). "W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania" - poinformował. Podkreślił przy tym, że "że w każdej chwili "stan likwidacji może być cofnięty".

"Przejechali się w Pałacu"

Ruch Bartłomieja Sienkiewicza rozsierdził Pałac Prezydencki. "Decyzja ministra Sienkiewicza o postawieniu w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP to przyznanie się do porażki przez większość rządową. Blitzkrieg się nie udał" - napisał w mediach społecznościowych Marcin Mastalerek, szef Gabinetu Prezydenta RP.

Jak dodał: "Minister Sienkiewicz zachowuje się jak typowy agresor. Najpierw brutalnie napadł, a teraz - wobec skutecznego oporu - straszy, że wysadzi wszystko w powietrze. Pierwszy raz w historii polskich mediów ktoś zdecydował się na taki krok. To dowód na kompletną bezsilność władzy, która nie znalazła żadnego legalnego sposobu na zmiany władz w tych spółkach".

Szef gabinetu Andrzeja Dudy twierdzi, że "dlatego wybrali wariant likwidacji, który był jednym z pierwotnych pomysłów koalicji rządowej, wielokrotnie opisywanym w mediach".

Te komentarze nie mącą dobrego nastroju w koalicji rządzącej. Nasi rozmówcy z KO żartują z - jak mówią - "wzmożenia Mastalerka". - To on doradził weto Dudzie. I się przejechał - mówią.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1937)