Siekiera koło prezydenckiej ławki
Czy ktoś szykował zamach na prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego podczas sobotniego konkursu skoków
narciarskich w Zakopanem?
Na kwadrans przed pojawieniem się głowy państwa, pod skocznią
funkcjonariusze BOR-u odnaleźli nieopodal trybuny ukrytą siekierę.
Oficerowie BOR-u jeszcze raz zlustrowali najbliższe otoczenie
trybuny, z której miał podziwiać zawody - informuje "Super Express".
29.08.2005 | aktual.: 29.08.2005 07:14
-_ Widziałem, jak dwóch borowików zagląda do opuszczonych straganów. Robili to bardzo dokładnie_ - opowiada świadek.
Właśnie pod ladą jednego ze straganów leżała potężna siekiera. Nie wiadomo, czy była tam od dawna, czy też ktoś celowo ją tam zostawił. - Ledwo oficer zdążył ją zabrać, a pojawiły się limuzyny prezydenckiego orszaku- relacjonuje mężczyzna.
Siekiera jakby czekała na szaleńca, który chciałby się rzucić na Aleksandra Kwaśniewskiego. Co ciekawe, o odnalezieniu siekiery nie została poinformowana policja. - Koordynowaliśmy działania wszystkich służb obecnych na miejscu. O incydencie z siekierą nic nie wiemy - mówił wczoraj rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
- Nie było takiej potrzeby. Wszystko przebiegło spokojnie, jesteśmy przekonani, że siekierę pozostawił jakiś roztargniony baca-robotnik, a nie zamachowiec - skomentował sytuację wysoki rangą oficer BOR. (PAP)