Show "agenta Tomka" na wizji. "To nie jest normalne, że na to pozwalamy"

Medioznawca prof. Wiesław Godzic w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do publicznych przeprosin "agenta Tomka", które zdominowały program w TVP Info. - To nie jest normalne, że pozwalamy na tego typu zachowania - uważa ekspert.

 Show "agenta Tomka" na wizji. "To nie jest normalne, że na to pozwalamy"
Show "agenta Tomka" na wizji. "To nie jest normalne, że na to pozwalamy"
Źródło zdjęć: © TVP Info

06.12.2024 21:07

Tomasz Kaczmarek, znany jako "agent Tomek", przeprosił w imieniu CBA Jacka Karnowskiego, byłego prezydenta Sopotu, a także parę prezydencką - Jolantę i Aleksandra Kwaśniewskich. Zrobił to podczas programu transmitowanego na żywo na antenie TVP Info w czwartek wieczorem.

Były agent przeprosił wszystkich, którzy mogli ucierpieć w wyniku jego działań. Wskazał również, że zbierane przez CBA materiały były wykorzystywane do "linczowania przeciwników politycznych PiS".

Zachowanie Kaczmarka wzbudziło falę komentarzy. Wielu publicystów i medioznawców określiło je mianem "teatralnego". W rozmowie z Wirtualną Polską do sprawy odnieśli się medioznawca prof. Wiesław Godzic i specjalista w zakresie mediów i komunikowania prof. Jacek Dąbała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Można to było zrobić w innej przestrzeni niż światło kamer"

- Z jednej strony mieliśmy tu do czynienia z czymś, czego bardzo brakuje w polskiej strefie politycznej - z przeproszeniem. Politycy wychodzą z założenia, że muszą mieć ochronną twardą skorupę. Przywykliśmy do chamstwa, twardych słów, a tutaj po raz pierwszy od dawna usłyszeliśmy jakiś wyraz żalu. Inna sprawa, czy autentyczny - ocenia medioznawca, prof. Godzic.

Jak twierdzi, że z jednej strony powinniśmy oceniać te wydarzenia pozytywnie, jest jednak kilka kwestii, które budzą wątpliwości. - Uważam, że powinniśmy być ostrożni. Może niekoniecznie telewizja jest miejscem do tego typu wystąpień. Można to było zrobić w innej przestrzeni niż światło kamer - zaznacza.

- Uważam także, że ze względów bezpieczeństwa nie powinniśmy pozwalać na takie zachowania. To nie jest normalne. Szczególnie to, że gość w studiu nagle zawraca, zaburza porządek. Motywacje mogą być różne i powinniśmy być wyczuleni, wprowadzić pewne zasady, które ograniczą tego typu samowolkę - podsumowuje ekspert.

"Efekt medialny"

Nieco inaczej na sprawę patrzy prof. Dąbała, który zwraca uwagę, że to, co się wydarzyło, nie ma większego znaczenia poza "efektem medialnym".

To efekt medialny obliczony na satysfakcję, konsekwencje polityczne w tle. Jednak efekt przeprosin niezależnie od koniunkcji po co, w jakim celu, to charakter edukacyjny - stwierdza.

W ocenie prof. Dąbały stwierdzenie, że całe zdarzenie było wyreżyserowane przez prowadzącą dziennikarkę jest "nadużyciem". Wielu komentatorów zwracało uwagę, że sposób poprowadzenia przez Dorotę Wysocką-Schnepf rozmowy sprawiał wrażenie celowego zabiegu.

- Owszem, nie jest to sytuacja częsta. Sam bohater jest osobą znaną medialnie, która od wielu lat funkcjonuje w tej sferze. Powstrzymałbym się jednak od szczególnych domysłów - podsumował ekspert.

Kim jest "agent Tomek"?

Tomasz Kaczmarek, bardziej znany jako "agent Tomek", pracował w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym jako tzw. przykrywkowiec, a później uzyskał mandat poselski z listy Prawa i Sprawiedliwości.

Od ponad roku Kaczmarek składa zeznania dotyczące nieprawidłowości w CBA za czasów, kiedy biurem kierowali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Zeznania dotyczą m.in. fałszowania dokumentacji, defraudacji środków publicznych oraz przekazywania tajnych informacji prawicowym dziennikarzom.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
politykaagent tomektelewizja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)