Sfory dzikich psów terroryzują wieś

Po tragedii 5-letniego Jakuba, którego w Katlewie zagryzły trzy psy, redakcyjna skrzynka "Faktu" zapełniła się listami z prośbami o pomoc.

Mieszkańcy Mołtajn napisali, że ich położoną tuż przy granicy z Rosją wieś, liczącą 1500 mieszkańców nawiedzają sfory psów. Niektóre z nich pochodzą nawet z Obwodu Kaliningradzkiego w Rosji. Ludzie narzekają, że władze gminy i policja nic z tym faktem nie robią.

Gmina nie ma schroniska i środków na wyłapanie psów, a policja mówi ze nie może ustalić ich właścicieli. - Tu jest szkoła, gimnazjum i kościół. Wieczorem strach wyjść na ulicę, bo podbiegają od tyłu i atakują - mówi sołtys Roman Głód (50 l.) - Na razie warczą i szczekają, ale w lasach widać pożarte zwierzęta, to może się skończyć tragedią- kończy sołtys.

Mieszkańcy wsi robią co mogą żeby nie doszło do dramatu. Dzieci są odprowadzane do szkoły w towarzystwie dorosłych, a niejeden z nich do obrony w ręku trzyma długi kij. Po naszej interwencji nadkomisarz Anna Fic z policji w Olsztynie obiecuje: - Ustaleni właściciele psów zostali ukarani. W przypadku bezdomnych zwierząt, dzielnicowy będzie informował władze gminy, które powinny się nimi zająć! - mówi nadkomisarz.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Zrobię porządek na Krupówkach!