Sfingował na siebie napad, a teraz wypadek?
Były prezydent Mysłowic Grzegorz Osyra (50 l.) znów ma kłopoty. Choć upierał się, że jego auto zostało staranowane przez inny samochód, to biegli uznali, że takiego wypadku nie było! Czy Osyra sam sfingował kolizję? I to w chwili, gdy walczył o kolejną kadencję na prezydenckim fotelu?
03.02.2011 | aktual.: 03.02.2011 09:35
Śledztwo wciąż trwa, ale ta sprawa przypomina dawne "dokonania" byłego prezydenta. 8 lat temu sfingował on napad na samego siebie, za co został skazany na 1,5 roku więzienia!
Do wypadku doszło rzekomo 29 listopada ubiegłego roku, w czasie drugiej tury wyborów prezydenckich.
Grzegorz Osyra wracał służbową skodą superb do domu. Siedział za kierownicą. Auto wylądowało w rowie. Osyra twierdził, że uderzył w niego ford mondeo, a sprawca odjechał. Jego najbliżsi podkreślali też, że Osyra od dawna był śledzony. Poszkodowany z wypadku wyszedł cało.
Osyra wybory przegrał, a wrak skody trafił na urzędowy parking. - Obecny prezydent jest biegłym rzeczoznawcą. Gdy ujrzał auto, od razu zlecił ekspertyzę samochodu. Pobieżne oględziny wskazywały, że przebieg wypadku wzbudzał wątpliwości - mówi Wojciech Król (25 l.) rzecznik prasowy urzędu miejskiego w Mysłowicach.
Biegły na zlecenie miasta zbadał wrak auta i przeprowadził symulację wypadku. Zauważył, że na skodzie nie ma śladów zniszczeń spowodowanych przez uderzenie innym samochodem. Sprawę wypadku umorzono. Ale policja w Mysłowicach prowadzi obecnie kolejne dochodzenie: o stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. I to zagrożenie mógł właśnie spowodować Osyra.
Przypomnijmy też, że w październiku ub. roku Osyra został nieprawomocnie skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz 34 tys. zł grzywny za sfingowanie napadu na samego siebie w wyborach samorządowych w 2003 roku. Prokuratura i sąd uznały, że napadu nie było.
- Sprawa wypadku drogowego została umorzona. Obecnie sprawdzamy zaś, czy to zdarzenie nie naraziło innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo - dodaje asp. Ryszard Padewski, rzecznik policji w Mysłowicach.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Polak o Egipcie: Byliśmy wystraszeni! Słyszeliśmy strzały!