Sfałszowana matura zrobi z ciebie oficera
Żandarmeria wojskowa wykryła ponad
dwadzieścia przypadków fałszowania matur przez podoficerów.
Kupowali fałszywki, bo chcieli awansować. Takich przypadków może
być więcej, twierdzi "Życie Warszawy".
Podoficerowie kupowali matury na bazarach. W kilku przypadkach wykryto, że w fałszowanie świadectw zamieszani byli pracownicy szkół - powiedział "ŻW" ppłk Tadeusz Pachuta z gdyńskiego oddziału żandarmerii wojskowej.
Świadectwa zaczęto sprawdzać, kiedy niektóre z nich okazały się podejrzane. Dokumenty fałszowali ci żołnierze, którzy starali się przedłużyć kontrakty z armią. Zgodnie z obowiązującą od lipca ustawą o służbie wojskowej, warunkiem zajmowania stanowisk w armii są konkretne wymagania dotyczące wykształcenia - mówi płk Edward Jaroszuk, szef oddziału dochodzeniowo - śledczego żandarmerii.
Dostarczenie fałszywych świadectw maturalnych przez żołnierzy ujawniono do tej pory w Gdyni i Żaganiu. - Pierwsze takie sprawy wpłynęły do nas już w lipcu. Obecnie prowadzimy osiem postępowań - mówi ppłk Marek Andrzejewski, zastępca szefa Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Zielonej Górze. Jeśli tylko w dwóch jednostkach odkryto ponad dwadzieścia przypadków fałszerstw, jak wygląda sytuacja w innych?
Przedstawiciele wojskowych organów ścigania nieoficjalnie zapowiadają ogólnopolską akcję systematycznego sprawdzania świadectw szkolnych żołnierzy.