Seria wybuchów w Bagdadzie
Seria kilkudziesięciu silnych eksplozji wstrząsnęła kilkoma dzielnicami Bagdadu - informują naoczni świadkowie oraz dowództwo sił amerykańskich w stolicy.
Według dowództwa, w południowej części stolicy Iraku nastąpił pożar w składzie amunicji, który spowodował serię silnych eksplozji, które wieczorem wstrząsnęły miastem.
Wcześniej, mniej więcej od godziny 23:00 czasu miejscowego (22:00 czasu polskiego) naoczni świadkowie informowali o długiej serii wybuchów głównie w śródmieściu, a nie na południu Bagdadu. Mówiono, że trwały one około pół godziny i doszło do nich również na terenie silnie ufortyfikowanej "zielonej strefy", w której znajdują się m.in. budynki rządowe oraz ambasada amerykańska. Nad "zieloną strefą" widać było płomienie oraz łunę pożaru - informowano.
Według policji i wielu świadków, eksplozje nastąpiły też w zamieszkanych głównie przez sunnitów dzielnicach Dora, Sulajch i Amirija, a także w "mieście Sadra", będącym twierdzą radykalnego przywódcy szyitów Moktady al Sadra. O częstotliwości eksplozji świadczy fakt, że reporterzy Reutera doliczyli się m.in. ponad 10 wybuchów w okresie kilku minut.
Według amerykańskich wojskowych, pożar wybuchł w składzie amunicji w Wysuniętej Bazie Operacyjnej Falcon. Jego przyczyny nie są na razie znane, nie wiadomo też, czy został spowodowany atakiem z zewnątrz. Wybuchy w składzie dały się słyszeć na wiele kilometrów, nad całym obszarem latały amerykańskie śmigłowce - informowano z okolic bazy.
W początkowych informacjach z różnych rejonów miasta brak było doniesień o ofiarach w ludziach.
Baza Falcon położona jest przy południowej drodze wjazdowej do Bagdadu, niedaleko wstrząsanej aktami przemocy dzielnicy Dora, gdzie żołnierze amerykańscy prowadzą od dwóch miesięcy akcję szczegółowych przeszukiwań w celu wykorzenienia ognisk ruchu oporu.