Sercem malowane
Francuscy malarze używali królewskich szczątków do wytwarzania farb. To cenny materiał badawczy dla historyków. Wielka Rewolucja Francuska sprawiła, że DNA niektórych królów znalazł się w... obrazach. Ani potomkowie królewskich rodów, ani muzealnicy nie są zachwyceni pomysłem, by zbadać pozostałości tak zakonserwowanego materiału genetycznego - pisze Jacek Kubiak w tygodniku "Polityka".
04.08.2004 | aktual.: 04.08.2004 09:39
Francja pochowała niedawno w podparyskiej katedrze Saint Denis serce zmarłego 209 lat temu Ludwika XVII. Sam pochówek przeszedł bez większego echa, lecz przy okazji przypomniano pasjonujące szczegóły historii Francji.
Ludwik Karol, młodszy syn króla Francji Ludwika XVI, został następcą tronu jako czterolatek w czerwcu 1789 r. (...) Ośmioletni królewicz stanowił dla przywódców rewolucji poważne zagrożenie. Dlatego postanowiono odseparować go od matki Marii Antoniny i wychować w duchu rewolucyjnej wolności, równości i braterstwa. W okresie największego rewolucyjnego terroru Ludwik XVII pozostawał zamknięty w zimnej i wilgotnej celi paryskiego więzienia Temple. 8 czerwca 1795 r. w wieku 10 lat królewicz zmarł na suchoty. Jego historia jednak na tym się nie kończy.
Bezpośrednio po śmierci Ludwika Karola dokonano sekcji jego zwłok. Korzystając z chwili nieuwagi swych kolegów doktor Philippe Jean Pelletan wyciął królewskie serce. (...) Pelletan wrócił z więzienia Temple dwa dni po śmierci Ludwika XVII z jego sercem w kieszeni. Umieścił je w alkoholu, kryjąc naczynie za księgami biblioteki. Przeleżało tam prawie 10 lat. Alkohol wyparował, a serce Ludwika zamieniło się w twardą grudkę zasuszonej, lecz dobrze zakonserwowanej tkanki ludzkiej.(...)
Zwyczaj pośmiertnego balsamowania serc królów utrzymywał się we Francji od stuleci – kolejni monarchowie w swych testamentach decydowali o miejscu ich spoczynku, trzewia natomiast zamurowywano np. w stopniach prowadzących do katedry Notre Dame w Paryżu.
W 1792 r. decyzją rewolucyjnych władz Konwencji przekazano relikwie rewolucyjnym malarzom-artystom: serce Ludwika XIII Martinowi Droelingowi, a Ludwika XIV Aleksandrowi Pau de Saint-Martin. Dlaczego właśnie malarzom? Otóż zabalsamowane serca były dla nich bezcennym źródłem rzadkiego brązowego pigmentu. Sproszkowane, po zmieszaniu z olejem, tworzyły niezastąpioną farbę olejną. W ten sposób resztki Króla Słońce weszły w skład wystawionego w Luwrze „Widoku Caen” Pau de Saint-Martina, a serce Ludwika XIII – „Wnętrza kuchni” Droelinga, ze zbiorów Musée de Pontoise - pisze "Polityka".