Serbia. Zwolennicy rządu zaprotestowali przeciwko protestom
W dziesiątkach miast Serbii niemal 104 tys. osób protestowało w niedzielę przeciwko utrzymującym się od 10 miesięcy antyrządowym demonstracjom - poinformowała serbska policja. W manifestacjach wzięli m.in. udział przedstawiciele rządu w Belgradzie.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy? W niedzielę w 95 miejscach w Serbii odbyły się prorządowe manifestacje, w których uczestniczyło niemal 104 tys. osób.
- Kto uczestniczył? W Belgradzie do protestów dołączyli premier Djuro Macut oraz inni przedstawiciele rządu.
- Dlaczego? Demonstracje były odpowiedzią na trwające od 10 miesięcy antyrządowe protesty, które rozpoczęły się po tragedii w Nowym Sadzie.
Dlaczego Serbowie protestują?
W niedzielę w Serbii odbyły się masowe prorządowe manifestacje, w których uczestniczyło niemal 104 tys. osób. Ich uczestnicy nieśli transparenty, na którym napisali m.in., że "Nie oddadzą Serbii", "Chcą się uczyć" i sprzeciwiają się organizowanym w całym kraju blokadom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z ochroną Niedzielskiego? Wiceszef MSWiA wyjaśnia
W Belgradzie do marszu dołączyli premier Serbii Djuro Macut, minister sprawiedliwości Nenad Vujić oraz dyrektor rządowej kancelarii ds. Kosowa Petar Petković.
Komendant główny policji Dragan Vasiljević poinformował, że w 95 miejscach w Serbii zebrało się w niedzielę w prorządowych manifestacjach prawie 104 tysiące obywateli. Zgromadzenia zorganizowano również w Nowym Sadzie, Kragujevcu, Kruszevcu, Kraljevie, Suboticy, Zajeczarze i innych miastach kraju.
Jakie są reakcje władz?
Demonstracje skomentował na Instagramie prezydent Serbii Aleksandar Vuczić, pisząc, że "największą wartością Serbii są jej ludzie i dlatego musimy rozmawiać, prowadzić dialog". Serbski przywódca dwukrotnie w ostatnich tygodniach zaprosił protestujących studentów do debaty. Studenci odmówili, podkreślając, że mogą podjąć rozmowę jedynie w czasie kampanii przed przedterminowymi wyborami, których organizacji żądają.
Wicepremier Sinisza Mali ocenił, że zgromadzenia "pokazują, że Serbia nie pozwoli nikomu załamać swojego systemu i zdestabilizować kraju". "Serbia okazuje miłość, wsparcie i zrozumienie, tolerancję i wiarę, że nasz kraj ma siłę, by pokonać wszelkie trudności" - napisał na Instagramie.
Co na to studenci?
Zgromadzenia zwolenników rządu zorganizowano w Serbii po raz trzeci w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Studenci, którzy przewodzą antyrządowym protestom, apelowali wcześniej, aby obywatele nie wychodzili na ulice podczas wieców zwolenników rządu, nie wszczynali starć i nie brali udziału w tym, co ich zdaniem było "performansem". Oskarżyli rząd o chęć "sprowokowania incydentów".
Podczas protestów antyrządowych w połowie sierpnia policja i zwolennicy partii rządzącej starli się z demonstrantami. Władze oskarżają protestujących o przemoc, twierdząc, że policja jedynie zapobiegała starciom. Z drugiej strony, uczestnicy antyrządowych manifestacji oskarżają policję o brutalność, a rząd o wzniecanie konfliktów i przemocy.
Jakie są przyczyny protestów?
Ogólnokrajowe protesty utrzymują się w Serbii od listopada 2024 roku, kiedy w wyniku zawalenia się części dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie zginęło 16 osób. Demonstranci oskarżają władze o korupcję i zaniedbania, które ich zdaniem doprowadziły do tragedii.
W grudniu inicjatywę w organizacji protestów przejęli studenci, którzy rozpoczęli też blokady kilkudziesięciu wydziałów wyższych uczelni w całym kraju.
Źródło: PAP