Serbia uzna pod pewnymi warunkami niepodległość Czarnogóry
Serbia uzna niepodległość Czarnogóry, o ile
ponad połowa uprawnionych do głosowania jej mieszkańców poprze te
dążenia w referendum - powiedział prezydent Serbii Boris
Tadić, który przebywa z wizytą w Grecji.
Jestem za utrzymaniem federacji pomiędzy Serbią i Czarnogórą, lecz jestem też przygotowany na zaakceptowanie decyzji odzwierciedlającej wolę Czarnogórców. Oczywiście jeśli za niepodległością opowie się 50 procent uprawnionych do głosowania - podkreślił po rozmowach z premierem Kostasem Karamanlisem.
Serbia i Czarnogóra to ostatnie dwie republiki dawnej Jugosławii, które pozostały w związku federacyjnym po jej rozpadzie w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Pozostałe cztery republiki związkowe - Słowenia, Chorwacja, Macedonia oraz Bośnia i Hercegowina - utworzyły niezależne państwa.
Zwolennicy oddzielenia się od Serbii wskazują na historyczne tradycje niezawisłości Czarnogóry, która jako jeden z pierwszych krajów bałkańskich weszła w XIX wieku na drogę niepodległości i wyzwoliła się spod panowania tureckiego. Krytykują też dominującą pozycję ośmiomilionowej Serbii w stosunku do liczącej 650 tys. mieszkańców Czarnogóry. Jednak wielu Czarnogórców opowiada się za kontynuacją związku z Serbią, wskazując na tradycyjny bliski sojusz łączący od setek lat oba narody, traktowane często jako dwie części jednego narodu.
Tadić w rozmowie z dziennikarzami poruszył też kwestię Kosowa. Uważa on, że ta należąca formalnie do Serbii prowincja powinna pozostać pod zwierzchnictwem Belgradu, aby uniknąć destabilizacji na Bałkanach.
Jestem za terytorialną integralnością Kosowa pod zwierzchnictwem mojego kraju. Jest faktem, że stabilizacja leży nie tylko w interesie Serbów, ale także Albańczyków i wszystkich mieszkańców Bałkanów. Nie chcemy już żadnej wojny, chcemy kompromisu, który będzie do zaakceptowania dla obydwu stron - podkreślił serbski prezydent.
Kosowo jest od czerwca 1999 roku administrowane przez ONZ. W lutym mają się rozpocząć w Wiedniu pod auspicjami ONZ pierwsze kosowsko-serbskie rozmowy o przyszłości prowincji. Mają określić, czy Kosowo stanie się niepodległe, czy też pozostanie częścią Serbii i Czarnogóry.