Separatyści w Doniecku zdradzają, jakie pytanie będzie w referendum 11 maja
Separatyści w Doniecku nie chcą rozmawiać na temat autonomii w ramach Ukrainy. Dziś ogłosili, jakie pytanie padnie 11 maja na ich referendum. Miejscowe władze chcą organizować własne referendum, ale zgodnie z prawem.
23.04.2014 | aktual.: 23.04.2014 15:21
Separatyści chcą zapytać mieszkańców obwodu donieckiego, czy popierają deklarację niepodległości Republiki Donieckiej. Nie chcą już rozmawiać na temat decentralizacji władzy, czy federalizacji. Chcą za to połączyć się z innymi samozwańczymi republikami: ługańską i odeską.
Tymczasem mer Doniecka Ołeksandr Łukjanczenko uważa, że referendum powinno się odbyć 25 maja, w czasie wyborów prezydenckich. Mieszkańcy obwodu powinni odpowiedzieć na pytanie, jaki status mają mieć ich obwód i język rosyjski. Mer podkreśla jednak, że referendum musi się odbyć zgodnie z prawem, a dotąd na Ukrainie nie ma ustawy o lokalnym głosowaniu. Jego zdaniem, jest jeszcze czas ją przyjąć. Jednocześnie władze Doniecka podkreślają, że nie będą pomagać separatystom w organizacji ich referendum, ponieważ jest ono niezgodne z prawem.
Pod koniec marca doniecka rada obwodowa zażądała od Kijowa decentralizacji władzy, uznania rosyjskiego za drugi język państwowy, a także opracowania ustawy o lokalnym referendum. Dziś z podobnymi żądaniami wystąpiła charkowska rada miejska. Deputowani poparli przy tym inicjatywę rządu z 1 kwietnia, który opowiedział się za rozszerzeniem pełnomocnictw władz lokalnych. Podkreślili także, że popierają jedność terytorialną Ukrainy.