Sensacja historyczna w Książu. Do zamku powróciło XVIII-wieczne dzieło
Po 70 latach do wałbrzyskiego Zamku Książ powróciła pierwsza książka z liczącej prawie 65 tys. zbiorów kolekcji Hochbergów, która znajdowała się tam przed II wojną światową. "Kroniki saksońskie", zanim trafiły z powrotem do Książa, przebyły długą drogę wiodącą przez Tadżykistan, Moskwę i NRD.
24.04.2015 09:54
- W marcu otrzymaliśmy od pani Johanny Lesch, mieszkającej na terenie wschodnich Niemiec, mail, w którym poinformowała nas, że jest w posiadaniu książki opatrzonej okrągłą pieczęcią Fürstensteiner Bibliothek (Fürstenstein Schloss to niemiecka nazwa Zamku Książ - przyp. red.). Kobieta zadeklarowała chęć zwrotu „Kronik saksońskich” – mówi w rozmowie z WP Magdalena Woch z Działu Turystyki i Kultury Zamku Książ.
W 1977 r. Johanna Lesch, będąc w Związku Radzieckim wypatrzyła tę książkę u znajomego antykwariusza. Z uwagi na zainteresowanie, jakie wzbudziła ona w pani Lesch, mężczyzna postanowił obdarować znajomą Niemkę „Kronikami saksońskimi”. Następnie nowa właścicielka książki przewiozła ją nielegalnie, bez powiadamiania stosownych organów, z ZSRR do Poczdamu.
- Wcześniej jednak, do antykwariatu książkę tę przyniósł najprawdopodobniej były żołnierz Armii Czerwonej, mieszkaniec Tadżykistanu. Powiązaliśmy ten fakt z relacjami kobiety, która jako mała dziewczynka mieszkała na Książu w czasie drugiej wojny światowej. Mówiła ona o plądrowaniu zamku przez smagłych, ciemnowłosych mężczyzn. Początkowo padały sugestie, że mogli oni pochodzić z Kaukazu, lecz nie można wykluczyć, że pochodzili oni także z azjatyckich republik Związku Radzieckiego – dodaje Magdalena Woch.
Pochodzące z 1727 r. „Kroniki saksońskie” pióra Johanna Christiana Crelliusa to pierwsza książka z dawnych zbiorów Hochbergów, która trafiła z powrotem na zamek. Hochbergowie tworzyli księgozbiór od XVI wieku i według danych z roku 1937 w zbiorach biblioteki znajdowały się ok. 64 tys. pozycji – przede wszystkim książki oraz mapy.
- „Kroniki” do Książa trafiły najprawdopodobniej drogą kupna. Hochbergowie najogólniej mówiąc, szczególną wagę przywiązywali do egzemplarzy niezwykłych, cymeliów. Poszukiwali do swojego zbioru także książek o tematyce regionalnej. Obecnie posiadamy wiedzę, gdzie znajduje się około kilkuset innych zbiorów z kolekcji Hochbergów i zapewne w najbliższym czasie poczynimy szczególne starania o ich odzyskanie – tłumaczy Woch.
Goście zamku będą mogli zobaczyć książkę już w lipcu, gdyż zapewne zostanie ona dołączona do wystawy 38 obrazów, które trafią do zamku z Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Wśród nich będzie 10, które zdobiły ściany książańskiej rezydencji Hochbergów przed drugą wojną światową. Wystawa ma potrwać do 2019 r.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .