Senatorowie PiS ustalają jak głosować w sprawie Traktatu

Przed spotkaniem Jarosław Kaczyński powiedział, że sytuacja w Senacie może się wyraźnie różnić od tej w Sejmie. Jak mówił, nie potrafi powiedzieć, czy w środę nie zabraknie w Senacie głosów potrzebnych do przyjęcia ustawy ratyfikującej.

Prezes PiS zapowiedział, że senatorów PiS, podobnie jak we wtorkowym głosowaniu posłów tego klubu, nie będzie obowiązywać dyscyplina. Przy takich sprawach jest bardzo silna motywacja polityczna, moralna, a bywa że i inna; dyscyplina nie ma sensu - mówił.

Jak się tworzy partię prawicową, taką która po prawej stronie idzie ku - jak to się mówi - "ścianie", trzeba liczyć się z tym, że znaczna część parlamentarzystów jest eurosceptyczna - dodał Jarosław Kaczyński.

W spotkaniu bierze udział także szef klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski.

W środę na specjalnym posiedzeniu Senat będzie obradował nad ustawą pozwalającą prezydentowi na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego.

Niektórzy senatorowie PiS otwarcie deklarują, że niezależnie od decyzji władz klubu będą głosować przeciw. Tak zamierzają zrobić m.in. Piotr Andrzejewski oraz Ryszard Bender.

Przyjęcie ustawy ratyfikacyjnej w Senacie wymaga większości 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy senatorów. Oznacza to, że przy 100-procentowej frekwencji, potrzeba co najmniej 66 głosów. PO ma w Senacie 59 przedstawicieli, PiS - 37. Niezrzeszeni są marszałek Bogdan Borusewicz, Lucjan Cichosz (startował z listy PiS) i Włodzimierz Cimoszewicz.

Senatorowie PO opowiadają się z ratyfikacją Traktatu, podobnie Borusewicz. Wszystko wskazuje na to, że Traktat poprą również inni senatorowie niezrzeszeni. Łącznie daje to 62 głosy.

We wtorek ustawę ratyfikacyjną uchwalił Sejm. Poparło ją w głosowaniu 384 posłów, przeciw było 56 posłów (wszyscy z klubu PiS), od głosu wstrzymało się 12 osób (również z PiS).