Senator Stokłosa dostał policyjny medal za... kaszankę
Senator Henryk Stokłosa dostał złoty medal od
policyjnych związków zawodowych, donosi "Gazeta Wyborcza".
Oburzeni są prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwa w sprawie jego
firmy.
01.07.2005 | aktual.: 01.07.2005 14:58
Medal "Zasłużonego dla związków zawodowych policjantów" wręczono Stokłosie w środę. Inicjatorami byli związkowcy z komendy w Pile. Ich wniosek przeszedł pomyślnie przez zarząd główny związku w Komendzie Głównej.
Sam senator nie przybył na uroczystość, ale przysłał swoich przedstawicieli. Szef pilskich związków przekonuje, że Stokłosa "bardzo czynnie zasłużył się dla ich działalności". - Zawsze chętnie wspierał nas w pracach Senatu. Zasłużył na wyróżnienie, tłumaczy Zenon Szulc.
Ale na tym nie kończą się zasługi senatora dla związków. Środowa uroczystość nie obyła się bez konsumpcji. Przygotowano wiejski stół z kaszanką, salcesonem, smalcem i ogórkami. Specjały dostarczył senator Stokłosa. Szulc oburza się: Ale za wszystko zapłaciliśmy z kasy związku.
Uroczystość odbyła się w tajemnicy. Nie zaprosiliśmy dziennikarzy, bo nie widzieliśmy powodu, aby to nagłaśniać - mówi Szulc.
Oburzenia sprawą nie kryją szefowie prokuratur, które prowadzą śledztwa w sprawie należącego do senatora Farmutilu i jego pracowników. Prokuratura w Łobzie: śledztwo w sprawie skażenia środowiska przez wysypanie mączki mięsnej; prokuratura w Wałczu: nielegalna kopalnia żwiru i piasku. Tu także prowadzone jest inne poważne śledztwo. Jeden z byłych pracowników Stokłosy oskarża ochronę senatora o obcięcie palca. Miał to być odwet za domniemaną kradzież. Kilka miesięcy temu prokuratura poznańska oskarżyła innych ochroniarzy o bezprawne przetrzymanie na terenie fabryki dziennikarzy TVP. (PAP)