Senat przyjął ustawę o CBA
Senat przyjął ustawę o
Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Za przyjęciem całości ustawy wraz z poprawkami głosowało 61 senatorów, 7 było przeciwnych, 21 wstrzymało się od głosu.
07.06.2006 | aktual.: 08.06.2006 00:32
CBA ma umożliwić zwalczanie korupcji. Jego funkcjonariusze będą mieli uprawnienia śledcze, będą mogli zakładać podsłuchy, będą mieli też prawo do kontroli firm działających na styku z interesami Skarbu Państwa.
Podczas prac w senackiej komisji niektórzy senatorowie podnosili zastrzeżenia do uprawnień CBA do zbierania tak zwanych "danych wrażliwych" osób podejrzewanych o korupcję.
Chodzi o informacje o poglądach politycznych i religijnych, orientacji seksualnej oraz inne, dotyczące intymnej sfery życia. Typowany na przyszłego szefa CBA - Mariusz Kamiński - zapewniał, że te uprawnienia są identyczne jak w przypadku innych służb specjalnych czy policji. Jego zdaniem co więcej, ustawa nakazuje zniszczenie takich informacji, jeśli postępowanie nie będzie zakończy się aktem oskarżenia. Żaden z członków komisji nie proponował jednak poprawek w tym punkcie.
Głosowania nad poprawkami do ustawy o CBA przesunęły się, ponieważ po obradach Senatu zebrały się komisje, które omawiały przedstawione w debacie zmiany. Ustawą prawdopodobnie jeszcze podczas trwającego posiedzenia zajmie się Sejm.
Senatorowie przyjęli poprawki, które zobowiązują szefa CBA do przestawiania Senatowi takich samych informacji o działalności antykorupcyjnej, jak Sejmowi. Zaakceptowali też kilkanaście poprawek językowych i redakcyjnych.
Głosami senatorów PiS przepadły poprawki zmierzające do ograniczenia zakresu kompetencji CBA, podwyższające kwoty przestępstw, przy których sprawa wchodziłaby w kompetencje biura. Nie zaakceptowali też poprawek pozwalających na wybór szefa CBA przez Sejm za zgodą Senatu - nadal ma powoływać go premier.
Senat dopisał w ustawie obowiązek CBA, by inicjowała odzyskiwanie przez Skarb Państwa zwrot nielegalnie uzyskanych korzyści.
Przyjął też poprawkę wzmacniająca pozycję szefa CBA, przez to, że premier może go odwołać jedynie w zapisanych w ustawie przypadkach.
Odrzucono też poprawki pozwalające CBA podjąć kontrolę u przedsiębiorców jedynie za zgodą sądu. Nie dopisali do ustawy, że kontrola w przedsiębiorstwach może trwać jedynie 4 tygodnie i w uzasadnionych przypadkach być przedłużona o kolejne 4 tygodnie. Pozostał zapis, że kontrola CBA może trwać 3 miesiące, a w uzasadnionych przypadkach szef Biura może ją przedłużyć o następne 6 miesięcy.
Podczas debaty przyszły szef CBA Mariusz Kamiński zapowiedział, że wyda zarządzenie zgodnie z którym działania kontrolne u konkretnego przedsiębiorcy będą mogły być prowadzone tylko przez 4 tygodnie.
W myśl wracającej do Sejmu ustawy, CBA ma być nową służbą specjalną państwa.
Ma kontrolować przestrzeganie przepisów antykorupcyjnych - sprawdzać oświadczenia majątkowe i przestrzeganie zakazu łączenia funkcji publicznych z działalnością gospodarczą. Ma też sprawdzać m.in. procedury prywatyzacyjne i komercjalizacyjne, a także związane ze wspieraniem finansowym przedsiębiorstw, udzielaniem zamówień publicznych, przydzielaniem koncesji, zezwoleń i zwolnień podatkowych.
Biuro ma zatrudniać około 500 osób. Budżet CBA na 2006 rok ma wynieść 70 mln zł.