Sekretarz generalny ONZ zaniepokojony sytuacją w Zimbabwe
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki
Mun wyraził w niedzielę wieczorem zaniepokojenie z powodu
wycofania się z drugiej tury wyborów prezydenckich w Zimbabwe
kandydata opozycji Morgana Tsvangiraia.
Lider opozycyjnego Ruchu na Rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) ogłosił w niedzielę, że wycofuje się z zaplanowanej na 27 czerwca drugiej tury wyborów. Jako przyczynę swej decyzji podał narastającą w Zimbabwe przemoc, która uniemożliwia przeprowadzenie wolnych i uczciwych wyborów.
Okoliczności, w jakich z wyborów prezydenckich wycofał się lider opozycji Morgan Tsvangirai, budzą poważne obawy o przyszłość demokracji w Zimbabwe - powiedział sekretarz generalny ONZ.
Wyraził następnie żal, że pomimo ustawicznych apeli ze strony wspólnoty międzynarodowej, władze Zimbabwe nie zapewniły odpowiednich warunków do przeprowadzenia wolnych i uczciwych wyborów.
Kampania przemocy i zastraszania, która zdominowała te wybory, wyrządziła mieszkańcom Zimbabwe wiele szkód i musi się natychmiast skończyć - zaapelował Ban.
Jak powiedział, ONZ jest gotowa we współpracy z Unią Afrykańską (AU) i Wspólnotą Rozwoju Afryki Południowej (SADC) znaleźć drogę wyjścia z impasu. Zgodził się także z propozycją przewodniczącego SADC, prezydenta Zambii Levy'ego Mwanawasy, aby odłożyć w czasie drugą turę wyborów w Zimbabwe, ponieważ obecnie jej uczciwe przeprowadzenie nie jest możliwe.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Zimbabwe odbyła się 29 marca. Oficjalne wyniki były przez długi czas ukrywane. Dopiero w maju komisja wyborcza ogłosiła, że przywódca MDC zwyciężył z rządzącym krajem od 1980 roku Robertem Mugabe, jednak nie uzyskał 50 proc. głosów, niezbędnych do objęcia urzędu już po pierwszej turze.
Opozycja wskazuje na nasilającą się od tego czasu przemoc ze strony zimbabweńskich władz. Jak twierdzi, do tej pory 86 jej sympatyków zostało zabitych, a dziesiątki tysięcy wygnały z domów milicje lojalne wobec Mugabego. Samego Tsvangiraia policja zatrzymywała przed drugą turą wyborów już pięciokrotnie.