Sekielski o swoim filmie: hiszpańskie napisy specjalnie dla papieża
Przed sobotnią premierą dokumentu o pedofilii w Kościele jego autor, Tomasz Sekielski, mówi WP: - Ten film mnie wciąż boli, gdy widzę, jak wygląda życie ofiar, jak źle zostały potraktowane.
06.05.2019 | aktual.: 06.05.2019 15:39
Premiera filmu Tomasza Sekielskiego "Nie mów nikomu", traktującego o pedofilii w polskim Kościele, nastąpi już w najbliższą sobotę, 11 maja, o godz. 14.30 na kanale Youtube.com/sekielski. To kolejny po "Klerze" Wojtka Smarzowskiego film poruszający ten bulwersujący problem.
Sebastian Łupak: Czy "podnosi pan rękę na Kościół, a więc na Polskę"?
Tomasz Sekielski: Podnoszę rękę na ludzi, którzy przebrali się w szaty duchownych i krzywdzili dzieci. Działam więc z korzyścią dla polskiego Kościoła, bo ci ludzie powinni być z Kościoła wyeliminowani.
Czy film nie będzie jednostronny?
Prosiłem o komentarz tych hierarchów Kościoła, którzy moim zdaniem powinni byli się wypowiedzieć. Albo nie odpowiedzieli na moją prośbę, albo odpowiedzieli odmownie.
Więc nie ma w nim wypowiedzi hierarchów?
Nie. Hierarchowie, do których się zgłosiliśmy, bo uznaliśmy, że powinni się odnieść do tego, co jest w filmie, odmówili. Wystąpiliśmy do nich z prośbą i albo nie otrzymaliśmy odpowiedzi, albo otrzymaliśmy odmowę. Uważam, że ci hierarchowie popełnili błąd, unikając spotkania i odpowiedzi na moje pytania. Pewne i tak będą musieli teraz odpowiedzieć. Mam nadzieję, że inni dziennikarze będą próbowali do nich dotrzeć. Ale żeby było jasne – głos Kościoła jest w filmie obecny.
Episkopat Polski powinien film zobaczyć?
Rozumiem, że polscy księża i hierarchowie mają dostęp do internetu, więc mogą go obejrzeć już w sobotę od 14.30 na YouTube. Mam nadzieję, że hierarchowie mój dokument obejrzą i nie ograniczą się do krytyki, ale wyciągną jakieś wnioski. To jest film także dla nich. Są tam bowiem poruszone wątki niektórych hierarchów i ich współodpowiedzialności za to, co się działo. Może film uzmysłowi im, jak duża jest potrzeba, aby kontynuować rozliczanie przypadków pedofilii wśród duchownych.
Jakiej reakcji pan od nich oczekuje?
Mam nadzieję, że zostanie zrobiony kolejny krok na drodze do wyjaśnienie tych spraw oraz samorozliczenia się i samooczyszczania Kościoła. Słyszałem, że biskupi już zastanawiają się nad stworzeniem funduszu odszkodowawczego dla pokrzywdzonych. Znakomity pomysł! Pytanie, czy na zapowiedziach się nie skończy. Ten film wciąż mnie boli, gdy patrzę, jak wygląda życie ofiar, jak zostały potraktowane.
Czy podczas pracy nad filmem stwierdził pan, że pedofilia w Kościele to problem systemowy, instytucjonalny?
Tak uważam. Przez lata robiono wszystko, żeby zrobić niewiele. Wciąż pozostaje wiele do rozliczenia i pokazania.
Wahał się pan, czy pewnych scen, opisów nie wyrzucić?
Nie było żadnej autocenzury – nie było myślenia w stylu "tej sprawy nie ruszajmy, bo kogoś możemy zdenerwować".
Komentarze pod filmem na YouTube będą włączone?
Tak. Ale jeśli zobaczę falę trolli i szamba, to można je zablokować. Ja nie mam nic przeciwko dyskusji i krytyce, byle odbywała się w sposób cywilizowany. Ale jeśli to będzie rynsztok, to nie będę tego tolerował. Mam nadzieję, że to będzie dyskusja o problemie, a nie o mnie – czy Sekielski dobry, czy Sekielski zły. Nie o Sekielskiego tu przecież chodzi. Choć i tak wiem, że bluzgi na mnie polecą.
Można oglądać ten film z młodzieżą?
Myślę, że to jest film 16+. Nie tylko ze względu na drastyczne momenty. Chodzi o obejrzenie tego ze zrozumieniem, bo to nie jest łatwy film. Wymaga dojrzałości w odbiorze.
Film będzie miał angielskie napisy?
Tak – już ma. Powstają też hiszpańskie, żeby papież Franciszek mógł go w internecie zobaczyć (śmiech).