Sekcja zwłok Roberta Leszczyńskiego. Ktoś stał za jego śmiercią?
W środę odbędzie się sekcja zwłok Roberta Leszczyńskiego, dziennikarza muzycznego, który zmarł nagle 1 kwietnia. Jako nieoficjalną przyczynę śmierci wskazuje się niezdiagnozowaną cukrzycę. Śledczy sprawdzą, czy zgon nie był wynikiem zatrucia lub działania osób trzecich. - Wszczęliśmy śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziennikarza - powiedział prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wstępne wyniki sekcji zwłok będą znane już środę, ale na kompleksową opinię biegłego medycyny sądowej trzeba będzie poczekać nawet kilka miesięcy.
Prokuratura sprawdzi czy śmierć Roberta Leszczyńskiego nie była wynikiem np. zatrucia lekami, alkoholem czy narkotykami. Brana jest również pod uwagę hipoteza o działaniu osób trzecich.
- Wszczęliśmy śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziennikarza. Sekcja zwłok, wyjaśni, co spowodowało zgon mężczyzny oraz pozwoli ustalić, czy do jego śmierci mógł się ktoś przyczynić. Zostało także zlecone sporządzenie opinii toksykologicznej na obecność substancji odurzających. Zawsze gdy nieznana jest przyczyna śmierci, a sprawa dotyczy osoby w kwiecie wieku, takie postępowanie prokuratury jest czymś naturalnym - powiedział prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Robert Leszczyński zmarł 1 kwietnia w wieku 48 lat. Był dziennikarzem i krytykiem muzycznym. Był jurorem czterech edycji polskiej wersji programu "Idol", redaktorem naczelnym miesięcznika "Laif", przez kilka lat kierował działem kulturalnym we "Wprost". Prowadził autorski program "Mop Man", pełnił również funkcję rzecznika Przystanku Woodstock. W 2005 był wśród założycieli Partii Demokratycznej i działał w tym ugrupowaniu. Potem był członkiem Partii Palikota.