PolskaSejmowa komisja za likwidacją statusu pokrzywdzonego

Sejmowa komisja za likwidacją statusu pokrzywdzonego

23.05.2006 18:30, aktual.: 23.05.2006 19:20

Sejmowa komisja nadzwyczajna opowiedziała się za likwidacją statusu pokrzywdzonego. Nadawany on jest obecnie przez Instytut Pamięci Narodowej tym, którzy nie byli agentami lub oficerami tajnych służb PRL, a których one inwigilowały.

Przegłosowano to - bez głosu sprzeciwu, a przy dwóch głosach wstrzymujących się - w kolejnym dniu pracy komisji nad propozycjami PiS, LPR, PO i Samoobrony, zakładającymi m.in. przekazanie lustracji do IPN, objęcie nią nowych kategorii osób oraz szerszy dostęp do teczek z IPN. Komisja ma wyłonić jeden projekt.

PiS, które tak jak IPN, było za likwidacją statusu, dowodziło, że stracił on sens, skoro Trybunał Konstytucyjny dał jesienią 2005 r. wszystkim - także agentom i oficerom z PRL - prawo dostępu do akt z IPN na swój temat (przedtem było to wyłączne prawo osób, które dostały status pokrzywdzonego).

Po wyroku TK doszłoby do szybkiej inflacji moralnej treści statusu - oceniał prezes IPN Janusz Kurtyka. Według niego na gruncie obecnego orzecznictwa gen. Wojciech Jaruzelski mógłby być uznany za pokrzywdzonego. Zdaniem Kurtyki tego rodzaju status mógłby nadawać, na innych podstawach prawnych, np. Urząd ds. Kombatantów. Według PiS, sprawę uhonorowania represjonowanych w PRL rozwiąże inna ustawa.

Przeciwny likwidacji statusu był ekspert komisji Janusz Pałubicki, b. koordynator służb specjalnych z AWS i współautor ustawy o IPN. Nie ma powodu, by w takim razie w ogóle istniał IPN, bo akta może wydawać każde archiwum - argumentował. Przypomniał, że nadawanie statusu było głównym celem IPN, a tylko pokrzywdzeni mogą poznać nazwiska donosicieli ze swej sprawy.

Ten, kto nie był agentem, także po zniesieniu statusu będzie mógł poznać te nazwiska - replikował Kurtyka. Przeciw likwidacji statusu było też Stowarzyszenie Wolnego Słowa. Jego przedstawiciel Wojciech Borowik podkreślał, że status dostały już tysiące osób.

Po głosowaniu Pałubicki przestrzegł, że nierówność prawna między tymi, którzy dostali status, a tymi którzy go już by otrzymać nie mogli, może być uznana za niekonstytucyjną przez trybunał.

We wtorek nowym szefem komisji został Stanisław Pięta (PiS), który zastąpił powołanego na ministra gospodarki morskiej Rafała Wiecheckiego. Komisja, która pracuje od kwietnia, za projekt bazowy uznaje najdalej idący i najbardziej obszerny projekt PiS. Podczas debaty w Sejmie w marcu PO i SLD krytykowały projekt PiS, który chce zniesienia obecnej ustawy lustracyjnej, czyli m.in. likwidacji instytucji Rzecznika Interesu Publicznego i Sądu Lustracyjnego. Według PiS, badane dziś przez RIP i sąd oświadczenia lustracyjne osób publicznych byłyby zastąpione publikowanymi w internecie zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL, które dana osoba mogłaby zaskarżać od sądu cywilnego.

Inne projekty nie przewidują tak rewolucyjnych zmian, jak chce PiS, choć także zakładają rozszerzenie lustracji, a także szerszy dostęp w IPN do akt służb specjalnych PRL (m.in. jawne miałyby być teczki osób publicznych). W prawie wszystkich projektach - zgodnie z ubiegłorocznym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego - zapisano prawo dostępu agentów i oficerów służb PRL do akt IPN, lecz nie tych, które sami wytwarzali.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także