Sejmowa komisja etyki upomniała Norberta Wojnarowskiego. Poseł PO ma się odwołać
Sejmowa komisja etyki poselskiej ukarała upomnieniem posła PO Norberta Wojnarowskiego. Chodzi o nagrania, które upubliczniono po październikowym zjeździe dolnośląskiej PO. Decyzja komisji nie jest ostateczna, Wojnarowski ma zamiar się od niej odwołać.
08.01.2014 | aktual.: 08.01.2014 16:46
O decyzji komisji w sprawie upomnienia posła PO poinformował jej szef Franciszek Stefaniuk (PSL). Zastrzegł jednak, że kara nie jest prawomocna - poseł ma prawo do odwołania. Wojnarowski powiedział, że tak też zamierza uczynić.
- Złożę odwołanie, jak tylko dostanę tę karę na piśmie. Uważam, że komisja nie może oceniać mojego zachowania ze względu na brak odpowiednich materiałów. Materiał, którym dysponuje, czyli czterominutowe, pocięte nagranie jest niekompletne i stawia w zupełnie innym świetle sprawę, niż ona się ma - przekonywał Wojnarowski.
Na odwołanie od decyzji komisji poseł ma dwa tygodnie.
Pod koniec października Grzegorz Schetyna stracił stanowisko szefa PO na Dolnym Śląsku, przegrywając w głosowaniu podczas zjazdu z europosłem Jackiem Protasiewiczem. Głosowano dwukrotnie, w pierwszym głosowaniu nikt nie uzyskał wymaganej większości, a w drugim Protasiewicz pokonał Schetynę 11 głosami. Kilka dni później "Newsweek" upublicznił nagranie, z którego wynika, że Wojnarowski obiecywał jednemu z delegatów, Edwardowi Klimce załatwienie stanowiska w KGHM - w zamian za oddanie głosu na Protasiewicza. Wojnarowski zaprzecza jednak jakoby proponował pracę Klimce, powołując się na wpływy Protasiewicza. Jak twierdził, opublikowany tekst został "wyrwany z kontekstu".
Pod koniec października zarząd PO zawiesił w prawach członka partii Wojnarowskiego i Klimkę; sprawa trafiła też do sądu partyjnego. Na początku grudnia z kolei Prokuratura Okręgowa w Legnicy odmówiła wszczęcia śledztwa ws. ewentualnej korupcji politycznej w związku z wyborami szefa dolnośląskiej Platformy. Rzeczniczka prokuratury Lilianna Łukasiewicz mówiła wówczas, że legniccy śledczy nie dopatrzyli się w tej sprawie znamion przestępstwa.
Komisja etyki poselskiej może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą.