Sejm z takimi posłami nie ma sensu
Posłowie już pewnie czują, że wyborcy wydali
na nich wyrok, skoro na lotnisku mijają się jak w kalejdoskopie -
pisze "Super Express".
21.02.2005 | aktual.: 21.02.2005 07:24
W sobotę rano z Egiptu wrócił skazany na 3,5 roku więzienia Zbigniew Sobotka, a dokładnie w to samo miejsce udał się wicemarszałek Sejmu, Tomasz Nałęcz. Polskę na USA - i to na cztery miesiące - zamienia z kolei były premier Leszek Miller. Skoro nawet sami posłowie nie uważają za niezbędną swej obecności w Sejmie, a inni - jak Sobotka - tylko przynoszą mu wstyd, to po co w ogóle nam ten parlament, pyta gazeta i sugeruje: najlepiej go rozwiązać.
Najbardziej bulwersujący okazał się wyjazd Zbigniewa Sobotki, skazanego na 3,5 roku więzienia za udział w aferze starachowickiej. Zamiast do celi, trafił do luksusowego kurortu. W sobotę rano, gdy reporterzy "Super Expressu" powitali go na warszawskim lotnisku Okęcie, nic sobie nie robił z opinii publicznej. - Nie muszę z nikim uzgadniać terminu mojego urlopu. Sam decyduję gdzie i kiedy wyjeżdżam - powiedział.
Do tego samego kurortu, z którego powrócił skazany poseł, wybrał się wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz. Spotkany podczas odprawy paszportowej powiedział, że wybiera się na tydzień do Egiptu. Nie przeszkadza mu fakt, że dopiero co posłowie skończyli ferie zimowe - pisze "Super Express".(PAP)