Sejm wzywa prezydenta do podpisania Traktatu z Lizbony
Sejm przyjął rezolucję w sprawie jak najszybszego podpisania przez prezydenta Traktatu z Lizbony.
23.01.2009 | aktual.: 23.01.2009 12:25
Za przyjęciem rezolucji głosowało 256 posłów, 147 było przeciw, 7 posłów wstrzymało się od głosu. Przeciw rezolucji opowiadał się klub PiS.
"Sejm, podkreślając, że decyzja dotycząca przyjęcia traktatu jest suwerennym rozstrzygnięciem każdego państwa członkowskiego UE, zwraca się do prezydenta o uwzględnienie woli obu izb parlamentu i o jak najszybsze zakończenie procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, a także o czynne wspieranie jego ratyfikacji w pozostałych państwach członkowskich UE" - głosi rezolucja.
Oceniono w niej, że wejście w życie Traktatu z Lizbony przyczyni się do umocnienia i usprawnienia UE, a także umożliwi jej rozszerzenie i pozwoli na głębszą integrację". Dlatego - głosi rezolucja - "Sejm stoi na stanowisku, że proces ratyfikacji traktatu powinien być kontynuowany".
"Uchwalając 1 kwietnia 2008 roku ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację Traktatu z Lizbony, Sejm jednoznacznie opowiedział się za przyjęciem przez Polskę traktatu wynegocjowanego przez prezydenta" - czytamy w rezolucji.
W kwietniu ub.r. parlament upoważnił prezydenta do ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego.
Lech Kaczyński wielokrotnie powtarzał, że Polska nie będzie przeszkodą w wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego. Podkreślał jednak, że podpisze ratyfikację jeżeli ponowne referendum w Irlandii zakończy się sukcesem zwolenników Traktatu.
Choć w ocenie prezydenta negocjacje nad tym traktatem z punktu widzenia Polski zakończyły się sukcesem, to jest to - jak powiedział w poniedziałek - "nowy wielki eksperyment". Podkreślił, że traktat "bardzo istotnie ogranicza zasadę jednomyślności, a na jej miejsce wchodzi zasada większości".
- Aby ten eksperyment został zaakceptowany to tam gdzie zasada jednomyślności została zachowana, powinna ona być z pełną powagą respektowana - mówił Lech Kaczyński.
Prezydencki minister Andrzej Duda mówił przed czwartkową debatą nad rezolucją, że nie sądzi, aby Lech Kaczyński zmienił swoje stanowisko w sprawie podpisania Traktatu Lizbońskiego ze względu na ten dokument. Ocenił wtedy, że uchwalenie tej rezolucji przez większość parlamentarną będzie "zdumiewające".
W opinii Dudy, posłowie nie rozumieją, że wywieranie nacisków na Irlandię (która odrzuciła Traktat w referendum) jest wbrew długofalowym polskim interesom.
Bo - jak dodał - "to my kiedyś możemy znaleźć się w sytuacji, że będziemy chcieli podjąć jakąś suwerenną decyzję w ramach UE i na nas się będzie wywierało naciski".