Sejm ukarze Jacka Kurskiego za wybryk na drodze?
Jeśli dostanę od policji wniosek w sprawie incydentu z Jackiem Kurskim na drodze, to przekaże sprawę do komisji etyki poselskiej. Skandaliczne zachowanie jest warte ukarania, choćby symbolicznie w parlamencie – mówił w „Sygnałach Dnia” marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Sygnały Dnia:Panie marszałku, a wierzy pan, że w polskich stoczniach w Szczecinie i Gdyni będą jeszcze produkowane statki? Do maja przyszłego roku trzeba sprzedać wszystkie aktywa, nie ma warunku podtrzymania produkcji, nie ma warunku zadbania o załogę. Po prostu trzeba się pozbyć majątku.
Bronisław Komorowski:No, tak się kończy polityka protekcjonizmu państwa w stosunku do gospodarki i to takiej newralgicznej gałęzi produkcji. Warto zwrócić uwagę, że kryzys polskiego przemysłu stoczniowego, dramatyczna sytuacja jest efektem po pierwsze zaniedbań poprzednich ekip, które nie podjęły na czas działań restrukturyzujących i prywatyzujących stocznie. Paradoksalnie to dzisiaj związki zawodowe w tych stoczniach domagają się prywatyzacji szybkiej jako swojej jedynej szansy na zachowanie miejsc pracy.
Po drugie według mnie wiele do myślenia powinien dać fakt, że stocznie polskie upadają albo przeżywają głęboki kryzys w momencie, kiedy jest koniunktura na produkcję stoczniową na świecie, kiedy inne stocznie radzą sobie świetnie, mają duży pakiet zamówień. Polskie stocznie uzyskały pakiet zamówień, wynegocjowały, do którego państwo polskie de facto musi dopłacać. To świadczy po prostu o tym, że to był niezdrowy system.
Czy dostał pan notatkę policyjną w sprawie incydentu z Jackiem Kurskim? Chodzi o to, że jadąc z Gdańska do Warszawy, podłączył się w pewien sposób – tak donoszą gazety – do policyjnego konwoju, został zatrzymany, wylegitymowany, przekraczał przy tym prędkość.
- No, zdaje się, że ponadto się nie zatrzymał parokrotnie na wezwania policji.
- Ja nie dostałem jeszcze wniosku policji. Na ogół jest tak, że policja występuje z informacją do marszałka i ze skargą na posła i wtedy marszałek sam bada sprawę albo kieruje sprawę do komisji etyki poselskiej. Jeśli taki wniosek wpłynie, to na pewno prześlę go do komisji etyki poselskiej, o ile były tam rzeczywiście zachowania takie, o których prasa pisze. Jeżeli poseł się nie zatrzymuje na wezwania policji, stwarza zagrożenie, nie tylko łamie przepisy o ruchu drogowym, ale stwarza zagrożenie, no to oczywiście jest to zachowanie absolutnie skandaliczne i warte ukarania, choćby nawet w wymiarze symbolicznym w parlamencie. Z ubolewaniem stwierdzam, że to jest kolejny przypadek, kiedy posłowie w tego rodzaju sytuacjach skandalicznych zasłaniają się skutecznie immunitetem.